Emperia może nie sprzedać sklepów, tak jak to wcześniej zapowiadał zarząd. – Pojawiły się inne scenariusze. Możliwe jest również wspólne przedsięwzięcie z wybranym inwestorem – mówi „Parkietowi" Artur Kawa, prezes Emperii. Takie joint venture polegałoby zapewne na tym, że inwestor i Emperia mogliby wnieść swoje aktywa do nowo utworzonej spółki.
Tymczasem okazało się, że do gry przystąpili nowi gracze. – Dlatego finalizacja rozmów może się wydłużyć. Będzie to jednak nieznaczne opóźnienie – mówi prezes. Z naszych informacji wynika, że spodziewany termin zamknięcia negocjacji to początek II kwartału.
Emperia wycenia biznes detaliczny na 900 mln zł. Prezes Kawa nie ujawnia, ile konkretnie oferują inwestorzy. – Poziomy cenowe, które proponują, są atrakcyjne – mówi tylko.
Analitycy: akcjonariusze oczekują sprzedaży
Zdaniem Tomasza Sokołowskiego z DM BZ WBK odstąpienie od sprzedaży sklepów byłoby dla inwestorów negatywnym zaskoczeniem. – Moim zdaniem rynek oczekiwał od Emperii tego, że sprzeda ona Stokrotkę za kwotę i w terminie, który był wielokrotnie obiecywany przez spółkę i wypłaci gotówkę w postaci dywidendy – mówi.
Wtóruje mu Kamil Szlaga z KBC Securities. – Sprzedaż detalu byłaby najlepszym rozwiązaniem dla akcjonariuszy, ale być może taka transakcja na zadowalających parametrach nie jest obecnie możliwa – podkreśla Szlaga.