– Rozmawiamy o różnych formach współpracy z giełdami z krajów sąsiednich, również z Warszawą. Mogłaby być ona naszym partnerem. Dlaczego nie? Nie byłbym przeciwny. Pytanie o ewentualne przejęcie należy kierować jednak nie do mnie, tylko do naszych udziałowców. Jednym z naszych głównych akcjonariuszy jest spółka, o której rząd mówił, że szybko zostanie zamknięta. Nie wiemy jeszcze kto ją zastąpi. Rząd zapowiadał, że dokona tych zmian jeszcze przed wyborami, ale to nie jest pewne. Może się to wyjaśni po wyborach. Może ta transakcja będzie wówczas możliwa, ale najpierw musimy wiedzieć, kto będzie naszym udziałowcem – powiedział „Parkietowi" Peter Kubricky, prezes Bratislava Stock Exchange. Odniósł się on w ten sposób do pytania o możliwe przejęcie słowackiej giełdy przez polską Giełdę Papierów Wartościowych. „Parkiet" donosił we wrześniu, że GPW jest zainteresowana taką transakcją.
Potencjał do współpracy
Wybory parlamentarne na Słowacji mają się odbyć przed marcem 2020 r. (Dokładny termin nie został jeszcze wyznaczony). Sondaże wskazują, że ich wynik jest dalece niepewny. Dają one obecnie rządzącej, lewicowej partii Smer, około 20 proc. poparcia, a największej partii opozycyjnej około 10 proc. Opozycja jest przy tym bardzo rozproszona. Proces decyzyjny w sprawie ewentualnej sprzedaży słowackiej giełdy Warszawie może się więc opóźnić.
Czy giełda w Bratysławie postrzega GPW jako potencjalnego silnego partnera, który mógłby rozwinąć lokalny rynek? – Oczywiście, czy to Warszawa, czy Praga, czy Wiedeń, każdy silny zewnętrzny partner może nam bardzo pomóc – stwierdził Kubricky.
Słowacki rynek jest dosyć mały. Kapitalizacja notowanych tam spółek na koniec 2018 r. wynosiła 4,8 mld euro. Obroty na całym rynku wyniosły 480 mln euro, przy czym ponad 470 mln euro przypadło na rynek obligacji, a tylko 9,3 mln euro na rynek akcji. Wielu drobnych inwestorów zraziło się do giełdy po skandalach prywatyzacyjnych z lat 90. – Gdy mówi się ludziom na Słowacji o tym, że są atrakcyjne akcje, oni podchodzą do tego nieufnie ze względu na złe doświadczenia sprzed lat. Trzymają swoje oszczędności w bankach, na kontach, które niewiele im przynoszą. Jest na nich ponad 14 mld euro. Ten potencjał można by wykorzystać na rynku – przekonuje Kubricky.
Regionalna mozaika
Szef słowackiej giełdy był jednym z uczestników panelu na konferencji Trading CEE, która odbyła się we wtorek w Warszawie. (Jej organizatorem była FOW, należąca do Global Investor Group, a partnerami GPW i KDPW). Brał on udział w panelu z udziałem przedstawicieli władz innych giełd z krajów naszego regionu. Panel ten był moderowany przez Marka Dietla, prezesa zarządu GPW, który wygłosił też przemówienie inaugurujące konferencję.