Fot. mat. prasowe
Główny Instytut Górnictwa 7 lub 8 września na wniosek Sądu Rejonowego w Jaworznie pobierze próbki węgla spalanego w jednym z największych bloków energetycznych w kraju, 910 MW, należącego do Jaworzna. Badanie ma określić, jakie parametrami dysponuje węgiel spalany obecnie w elektrowni Jaworzno.
W efekcie awarii tzw. leja w instalacji odpopielania bloku w sierpniu jednostka nie pracowała przez blisko miesiąc. Tauron wznowił prace jednostki na początku września.
Kto winien?
W związku ze sporem, kto jest winny awarii, Tauron w trybie wykonawstwa zastępczego zlecił Remakowi naprawę leja. Formalnie jednak kontrakt z Rafako nadal obowiązuje. O co więc jest obecny spór? O ew. dodatkowe koszty w przyszłości i gwarancje jednostki. – Podnoszenie kwestii problemów z jakością węgla jest próbą przykrywania problemów technologicznych, z którymi Rafako sobie nie poradziło. Rafako nie sprzeciwiało się podawaniu danego węgla, będąc jednocześnie odpowiedzialnym za prowadzenie eksploatacji bloku – podkreśla Tauron.
Zdaniem Rafako sierpniowa awaria bloku 910 MW jest efektem spalania niewłaściwej mieszanki węgla, w tym z kopalni w Brzeszczach, której węgiel nie nadaje się do tej jednostki. Tauron zaprzeczał tym zarzutom, mówiąc, że zapasy węgla ma zgromadzone, a pochodzą one głównie z własnych kopalń. Węgla jednak latem było mniej, bo kopalnie spółki w efekcie przezbrajania dostarczały mniej surowca. Na wniosek Rafako sąd dopuścił dowód z opinii Głównego Instytutu Górnictwa, który ma zbadać jakość węgla spalanego w nowym bloku. Rafako wcześniej informowało, że w bloku spalany jest węgiel o nieodpowiednich parametrach, co spowodowało uszkodzenie leja kotła i przymusowy postój instalacji. Spółka pokazała wyniki badań z laboratorium Tauronu. Domagała też sprawdzenia próbek przez GIG. Wniosek do sądu został złożony w celu zabezpieczenia dowodów w kwestii ew. roszczeń w przyszłości. Tauron uważa, że w chwili awarii podawany węgiel był kontraktowy, a instalacja odpopielania nie zadziałała prawidłowo, dlatego zlecił Rafako naprawę w trybie awarii. Rafako jest jednak innego zdania i stąd wniosek o zabezpieczenie. – Jesteśmy gotowi wspierać prace bloku z uwzględnieniem innych gatunków węgla, ale są granice jakości węgla, który może on przyjąć – mówi nam Rafako.