Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 03.03.2025 02:50 Publikacja: 04.10.2022 21:46
Leszek Kułak, główny akcjonariusz Red Carpet Media Group.
Foto: Fot. mat. prasowe
Warszawska spółka telewizyjna Red Carpet Media Group (RCMG) zadebiutowała we wtorek na małej giełdzie – NewConnect. To firma kontrolowana przez Leszka Kułaka, niegdyś związanego z grupą MNI, kontrolowaną przez Andrzeja Piechockiego. Kurs jej akcji na otwarciu spadł o 43,3 proc. do 51 zł. W trakcie sesji odrobił sporą część tej straty.
RCMG jest relatywnie młodym wcieleniem biznesu założonego pierwotnie przez polityka SLD. Działa na rynku telewizyjnym i internetowym. Ma obecnie dwa rozrywkowe kanały – Red Carpet i Red Top TV, pokazujące filmy i seriale (np. „Moda na sukces”) – oraz działającą od maja tego roku platformę streamingową RedGo z około 650 pozycjami.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Wiele funduszy private equity może w tym roku wykorzystać dobrą sytuację na rynku akcji do wprowadzenia spółek portfelowych na parkiety.
Ankietowani przez „Parkiet” analitycy i zarządzający zgodnie zakładają, że na starcie pierwszej sesji kurs medycznej spółki pójdzie w górę.
Przed giełdą kolejne nadzieje związane z IPO. Po niezbyt udanym debiucie Żabki przychodzi czas na Diagnostykę. Nadzieje powinny być mniejsze z uwagi na dużo mniejszą ofertę na rynku pierwotnym, a więc szanse na pobicie oczekiwań powinny być większe.
Oferta publiczna medycznej spółki cieszy się dużym zainteresowaniem. Cenę akcji ustalono na poziomie ceny maksymalnej, czyli 105 zł. To koniec złej passy debiutantów?
Dzisiaj ostatni dzień zapisów na akcje Diagnostyki w IPO. Maklerzy mówią o szturmie inwestorów indywidualnych. Znów więc trzeba szykować się na bardzo dużą redukcję zapisów. Zapewne przekroczy ona 90 proc.
Podtrzymanie tempa wzrostu jest jak najbardziej realne, głównie za sprawą mocniejszej obecności na rynku diagnostyki obrazowej. Chcemy w tym obszarze przejmować firmy – mówi Jakub Swadźba, prezes Diagnostyki.
Od początku roku widoczna jest zmiana układu sił na głównych światowych parkietach. O ile indeksy na giełdzie nowojorskiej zachowują się słabiutko, o tyle główne wskaźniki na naszym kontynencie, w szczególności niemiecki DAX, imponują siłą.
Zaczynamy wspinać się z głębokiego dołka na górę, co przypomina lata 2018–2019, ale tym razem góra jest wyższa i przebywanie na szczycie potrwa dłużej. To rodzi wyzwania – mówi Damian Kaźmierczak, wiceprezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa.
Niezależnie od rozstrzygnięć wyborczych w Niemczech, na tamtejszym rynku akcji rozgrywają się ważne tendencje. DAX po wielomiesięcznej hossie jest już szczodrze wyceniony i technicznie wykupiony, ale tego samego nie da się powiedzieć o indeksach niemieckich „misiów”.
Piątkowy wieczór przyniósł inwestorom niemiłe zaskoczenie. Droga do pokoju na Ukrainie wydaje się być dzisiaj bardziej wyboista niż jeszcze kilka dni temu. Jest już pierwsza reakcja rynków.
WIG20 stracił w piątek 0,4 proc. W ciągu dnia skala spadków na naszym rynku była jednak wyraźnie większa.
Mimo, iż w piątek kurs akcji największego polskiego ubezpieczyciela lekko tracił, to wcześniej wspiął się na poziomy rekordowe w historii notowań spółki. To reakcja na powołanie nowego prezesa. Rada nadzorcza PZU powierzyła Andrzejowi Klesykowi funkcję prezesa zarządu.
Piątkowa sesja przynosi pogłębienie spadków krajowych indeksów, co wpisuje się w negatywne nastroje na pozostałych rynkach akcji.
Technologiczna grupa zasygnalizowała jakie zjawiska widzi w styczniu i lutym. Czy biznes wreszcie odbija?
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas