Na rynku granulatów tworzyw sztucznych, na którym działalność prowadzi Krakchemia, odczuwalne jest obecnie istotne spowolnienie, co w dużej mierze jest pokłosiem trudnej sytuacji w całej polskiej i europejskiej gospodarce. – W branży widoczny jest przede wszystkim mocny spadek popytu. Przetwórcy granulatów zmniejszają produkcję, a w konsekwencji i zapotrzebowanie na surowce i półprodukty, co uderza m.in. w takie firmy jak nasza – mówi Andrzej Zdebski, prezes Krakchemii. Dodaje, że lato w branży tworzyw sztucznych zazwyczaj owocowało wzrostem przychodów. W tym roku na to się jednak nie zanosi.
Jednocześnie od kilku miesięcy rośnie podaż granulatów i to nie tylko ta zgłaszana przez przedsiębiorstwa, które już mają ugruntowaną pozycję w Polsce i regionie, ale całkiem nowe. – Pojawiają się m.in. dostawy z takich państw jak Korea Południowa i Wietnam. Za chwilę podaż może być jeszcze większa, gdyż z produkcją polipropylenu ruszy w Policach nowy, duży zakład Azotów – zauważa Zdebski.
Z jednej strony malejący popyt, a z drugiej rosnąca podaż przyczyniają się z kolei do spadku cen granulatów. W ostatnich tygodniach potaniały średnio o około 20 proc. Dla Krakchemii nie jest to dobra informacja, gdyż ze sprzedaży tej samej ilości towaru otrzymuje mniej pieniędzy. – Dla nas i całej branży największym zmartwieniem jest jednak niepewność, co do dalszego rozwoju sytuacji. W efekcie trudno cokolwiek planować i prognozować – twierdzi Zdebski.
Krakchemia zdecydowaną większość przychodów uzyskuje z handlu granulatami tworzyw sztucznych. Drugą pozycją są odczynniki i surowce chemiczne. Ich udział w całości sprzedaży spółki rośnie, chociaż i na tym rynku obserwowany jest spadek popytu. Stosunkowo małe zapotrzebowanie widoczne jest również w zakresie innych towarów, którymi handluje giełdowa spółka, czyli folii opakowaniowych i tworzyw sztucznych. Firma prowadzi sprzedaż do około 1,3 tys. odbiorców. W I kwartale, w ujęciu rok do roku, Krakchemia zanotowała kilkuprocentowy wzrost przychodów (do 27,9 mln zł). Mimo to strata wzrosła do 1,2 mln zł z 0,6 mln zł. – To konsekwencja spadku marż i dokonanych przeszacowań. Działalności nie ułatwiają też trwające już od wielu lat spory z fiskusem, który domaga się zapłaty dodatkowych podatków za lata 2013–2015 – przypomina Zdebski.
W wyniku przeprowadzonych dotychczas postępowań naczelnik Małopolskiego Urzędu Celno-Skarbowego w Krakowie wydał wobec spółki trzy decyzje, w których określił zobowiązania Krakchemii w podatku od towarów i usług. Opiewają one na łączną kwotę 43,2 mln zł plus ewentualne odsetki. Wszystkie decyzje są ostateczne, jednak ich wykonalności zostały wstrzymane w toku postępowań sądowo-administracyjnych do czasu ich prawomocnego zakończenia. Krakchemia konsekwentnie kwestionuje ustalenia fiskusa. W jej ocenie podjęte decyzje są całkowicie nieuzasadnione.