Ca­ła oko­ło czte­ry­stu­oso­bo­wa za­ło­ga oraz za­rząd spół­ki są na wy­po­wie­dze­niach. – Dziś je­dy­ną szan­są dla przed­się­bior­stwa jest sprze­daż je­go czę­ści pro­duk­cyj­nej in­we­sto­ro­wi, któ­ry ze­chce do­dat­ko­wo wy­ło­żyć pie­nią­dze na wzno­wie­nie wy­twa­rza­nia szkła so­do­we­go i krysz­ta­łów. W naj­bliż­szych dniach bę­dę roz­ma­wiał w tej spra­wie z dwo­ma po­ten­cjal­ny­mi na­byw­ca­mi, czy­li przed­sta­wi­cie­la­mi fun­du­szu in­we­sty­cyj­ne­go oraz nie­miec­kiej fir­my – mó­wi Zbi­gniew Flo­ry­szak, syn­dyk ma­sy upa­dło­ści HSG Ire­na.

Do­da­je, że do sprze­da­ży dojdzie naj­wcze­śniej w stycz­niu  2011 r. Wcze­śniej, bo pod ko­niec grud­nia, chce otrzy­mać wy­ce­nę ma­jąt­ku, któ­rą spo­rzą­dzi spe­cja­li­stycz­na fir­ma. Po­za ha­la­mi i ma­szy­na­mi zwią­za­ny­mi z pro­wa­dze­niem pro­duk­cji HSG Ire­na jest też właści­cie­lem biu­row­ca i szko­ły. Ponad­to po­sia­da  90,2 proc. ak­cji Hu­ty Szkła Krysz­ta­ło­we­go Vio­let­ta. Jest też wła­ści­cie­lem 47 proc. udzia­łów w PH Ga­briels i 28 proc. w Ver­bus. Wszyst­kie te fir­my są jed­nak w upa­dło­ści.

Za­nim syn­dyk pod­jął de­cy­zję o sprze­da­ży ma­jąt­ku, pró­bo­wał wzno­wić pro­duk­cję, wykorzystując po­sia­da­ne przez spół­kę pie­niądze (oko­ło 2 mln złotych) oraz kom­pe­ten­cje (fir­ma jest dziś chro­nio­na przed rosz­cze­nia­mi wie­rzy­cie­li). Mia­ły ru­szyć dwie z czte­rech wcze­śniej działa­ją­cych li­nii wy­twór­czych. Wa­run­kiem ko­niecz­nym do wzno­wie­nia pro­duk­cji by­ło zawar­cie z Pol­skim Gór­nic­twem Naf­to­wym i Ga­zow­nic­twem po­ro­zu­mie­nia w spra­wie do­staw ga­zu nie­zbęd­ne­go do uru­cho­mie­nia pie­ców. Ne­go­cja­cje nie przy­nio­sły jed­nak efek­tów.

– Po­sta­wio­no nam wa­run­ki, któ­rych nie by­li­śmy w sta­nie speł­nić. PGNiG do­ma­ga­ło się wpła­ty 2,5–3 mln zł na wska­za­ne kon­to ja­ko za­bez­pie­cze­nia przy­szłych do­staw, wpła­ty 0,3 mln zł za­dat­ku co 10 dni oraz roz­li­cze­nia wszyst­kich do­staw na ko­niec mie­sią­ca – twier­dzi Flo­ry­szak. Po trzech kwar­ta­łach przy­cho­dy HSG Ire­na wy­no­siły 37,7 mln zł i by­ły o 1/3 wyż­sze niż w tym cza­sie 2009 r.

Wzrost wy­ni­kał ze zwięk­sze­nia mo­cy pro­duk­cyj­nych i sprze­da­ży. Wy­so­kie kosz­ty spo­wo­do­wa­ły jed­nak, że stra­ta zwyż­ko­wa­ła z 4,4 mln zł do 6,7 mln zł. Ogrom­nym pro­ble­mem fir­my są zwłasz­cza zo­bo­wią­za­nia, któ­re na ko­niec wrze­śnia wy­no­si­ły 64,2 mln zł i ujem­ne ka­pi­ta­ły wła­sne. No­to­wa­ne od kil­ku lat stra­ty przy­spie­szy­ły utra­tę płyn­no­ści.