Prognoza analityków IDMSA zakładała, że wypracujecie 4,2 mln zł zysku netto w 2011 roku przy 296,1 mln zł obrotów. Po dziewięciu miesiącach zarobek netto przekroczył 2,5 mln zł, a sprzedaż 227,2 mln zł. Jak zatem zamknęliście cały 2011 rok?
Nie mogę podać szczegółów, gdyż sprawozdanie finansowe za rok 2011 nie zostało jeszcze opublikowane, a spółka nie sporządzała prognozy ani szacunków wyników finansowych. Jednak mogę powiedzieć, że końcówka roku, jeśli chodzi o przychody była dla nas udana. Najbardziej cieszy nas rosnący eksport, głównie do Niemiec i Rosji. W IV kwartale sprzedaż za granicą odpowiadała za 75 proc. naszych przychodów, wcześniej około 70 proc.
W 2011 roku spółka starała się o rozpoczęcie współpracy w zachodnią europejską siecią sprzedaży. W jakim stopniu te plany udało się zrealizować?
Po długich negocjacjach rozpoczęliśmy kilka tygodni temu współpracę z siecią hipermarketów budowlanych w Szwajcarii i tym samym weszliśmy na nowe rynki eksportowe. Tylko z tego tytułu w tym roku spodziewamy się, że obroty wzrosną o kilkaset tys. euro (nieoficjalnie wiadomo, że do 500 tys. euro – przypis red.). W tej chwili negocjujemy kolejne tego typu kontrakty, ale o szczegółach za wcześnie by mówić.
Na zachodzie i wschodzie Europy umocniliście swoją pozycję na rynku, tymczasem w kraju popyt na wasze produkty słabnie.