Integracja: Korzyści zawsze wyższe od strat

Narodowy Bank Polski opublikował dotąd dwa raporty na temat korzyści i strat, jakie może ponieść polska gospodarka po przystąpieniu do unii walutowej

Aktualizacja: 27.02.2017 04:19 Publikacja: 28.01.2011 00:26

Integracja: Korzyści zawsze wyższe od strat

Foto: PhotoXpress

Jeden powstał w 2004 r., kiedy prezesem banku centralnego był Leszek Balcerowicz, drugi opublikowano w lutym 2009 r. Szefem NBP był wtedy Sławomir Skrzypek.

Wnioski płynące z obu raportów są jednoznaczne – euro przyniesie nam więcej korzyści niż kosztów. Mniej optymistyczny jest raport sprzed dwóch lat. Wynika to z faktu, że powstawał w czasie, gdy na świecie szalał kryzys. Stawiał on pod dużym znakiem zapytania spełnienie kryteriów konwergencji przez Polskę.

Raport z 2009 r. akcentuje zagrożenia związane z kryzysem finansowym, stąd rekomendacja, aby opóźnić wprowadzenie złotego do ERMII. Podkreśla, że zarówno korzyści, jak i koszty zależą od momentu, w którym rząd zdecydowałby się na wymianę walut. Najszybciej odczulibyśmy korzyść związaną z wyeliminowaniem ryzyka kursowego i obniżeniem kosztów transakcyjnych.

Do nich NBP w swoim raporcie dodaje zyski, które wystąpią w średnim i długim okresie. Są to m.in. szanse na wzrost obrotów handlowych i większe inwestycje. To w efekcie powinno się przełożyć na większy wzrost gospodarczy. Dzięki zastąpieniu złotego euro ryzyko kryzysu walutowego znacznie się zmniejszy, bo krajowy rynek finansowy zintegruje się ściślej z rynkiem europejskim. Polska zyska stabilność makroekonomiczną i większą wiarygodność.

Z wyliczeń NBP z 2009 roku wynika, że Polska gospodarka zapłaci za wprowadzenie euro 20,4 – 20,9 mld zł. To przy założeniu, że wejście do strefy euro nastąpi u nas według tzw. scenariusza big bang – czyli do obiegu zostanie wprowadzony jednocześnie pieniądz gotówkowy i w rozliczeniach bezgotówkowych. Na taki scenariusz zdecydowała się m.in. Słowacja. Gdybyśmy chcieli wprowadzać euro z okresem przejściowym, to koszty wzrosłyby do około 22,2–22,7 mld zł.

Autorzy raportu wyliczają też inne potencjalne straty, które trudno przeliczyć na gotówkę. Najważniejsza z nich to utrata suwerenności polityki pieniężnej. NBP zastanawia się, jak duże jest ryzyko tego, że polityka EBC minie się z potrzebami polskiej gospodarki. Drugi problem, na który wskazują analitycy banku, to przyjęcie nietrafionego kursu wymiany. Jeśli będzie on daleko od tzw. kursu równowagi, może się to skończyć przegrzaniem gospodarki i wzrostem inflacji ze względu na drogi import (jeżeli złoty będzie zbyt słaby wobec euro) lub pogorszeniem konkurencyjności i spadkiem eksportu (gdy złoty będzie zbyt mocny).

W poprzednim raporcie NBP, który ukazał się w lutym 2004 roku, eksperci banku wyliczali, że tempo wzrostu gospodarczego w Polsce zwiększy się dzięki euro o około 0,2 pkt proc. rocznie. Do 2030 r. przyniesie to znaczny wzrost PKB o około 6 proc. Przy uwzględnieniu dodatkowych efektów wzrostowych związanych z napływem bezpośrednich inwestycji zagranicznych tempo wzrostu gospodarczego będzie wyższe o około 0,4 pkt proc. rocznie. W efekcie do 2030 r. poziom PKB zwiększy się o około 12 proc. w stosunku do scenariusza pozostawania poza strefą euro”. Powyższe wskaźniki były obliczane, zakładając, że Polska przystąpiła do strefy euro w 2007 roku.

Raport z 2004 roku zakładał, że akcesja do strefy euro znacząco zwiększy poziom inwestycji w Polsce. W zależności od różnych scenariuszy był to wzrost o około 0,5 – 1,0 proc., który powiększał się i z czasem – 2030 rok – i miał się przyczynić do wzrostu inwestycji o około 13,6 – 28,3 proc.

Jednoczesnym skutkiem wzrostu gospodarczego i napływu inwestycji do naszego kraju miał być wzrost średniorocznego poziomu konsumpcji. Wzrósłby on o 0,16 – 0,37 proc., a do 2030 roku konsumpcja wzrosłaby o 4,4 – 10 proc.

Banki
Alior zarobił mniej niż oczekiwano. Analitycy zaskoczeni
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Banki
Były prezes Pekao nie dostał absolutorium od nowych władz
Banki
Kolejne niezłe zyski banków, większym wyzwaniem może być II kw.
Banki
Pekao wypłaci większe dywidendy z zysku. To 18,36 zł na akcję
Banki
S&P, Moody’s i Fitch podwyższyły swoje oceny mBanku
Banki
Ponad 13 mld zł straty miał NBP w 2024 r. Kolejny rok bez wpłaty do budżetu