Kończący się właśnie sezon publikacji wyników za pierwszy kwartał nie dał żadnych podstaw do podważania kluczowej dla kondycji rynków wielkości – oczekiwanego wzrostu zysków generowanych przez firmy. Seria nieco słabszych danych z gospodarki w USA ucięła natomiast w zarodku obawy dotyczące ewentualnej podwyżki stóp procentowych w tym kraju.
Łagodna przecena
Choć po kilku tygodniach rynkowych turbulencji indeks S&P 500 15 maja powrócił do widocznego w pierwszym kwartale tego roku trendu ustanawiania kolejnych rekordów, to krótkoterminowe wskaźniki nastrojów inwestorów (zarówno instytucjonalnych, jak i indywidualnych) zostały sprowadzone do nieco rozsądniejszych poziomów. Okres podwyższonej zmienności i w sumie dość ograniczonych spadków (wynoszący 5,5 proc. tegoroczny drawdown indeksu S&P 500 wciąż jest jednym z najniższych w ostatnich 100 latach) był jednak zbyt krótki, żeby na serio przestraszyć inwestorów i zdążyć wpłynąć na ich decyzje inwestycyjne. Wyniki majowej ankiety Bank of America przeprowadzanej wśród zarządzających funduszami wciąż wskazują na najniższy od dekady udział gotówki oraz silne przeważenie akcji w portfelach. Nie zmieniło się też przekonanie o trwałości trendu wzrostowego panujące wśród inwestorów indywidualnych.
W porównaniu z trwającą od sierpnia do października ubiegłego roku silną korektą, która mogła przyprawić inwestorów o ból głowy ze względu na pokaz słabości mniejszych spółek oraz cyklicznych sektorów, tegoroczna przecena okazała się jedynie próbą złapania oddechu w trwającym od jesieni trendzie wzrostowym. Dała też szansę na dojście do głosu dotychczasowym przegranym, czyli chińskim akcjom, giełdzie w Wielkiej Brytanii oraz sektorowi firm użyteczności publicznej. To właśnie te segmenty od wielu miesięcy były najbardziej niedoważane w portfelach inwestorów. Podczas kwietniowych wstrząsów na giełdach dostały możliwość rehabilitacji i skwapliwie z niej skorzystały. Reprezentujące tradycyjne sektory i zarazem atrakcyjnie wycenione (szczególnie biorąc pod uwagę stopę dywidendy i wielkość proponowanego wykupu akcji własnych) spółki z londyńskiego indeksu FTSE 100 w końcu zyskały uznanie w oczach inwestorów. Zyskiwały też akcje firm energetycznych, które w ostatnich tygodniach zostały okrzyknięte kolejnym beneficjentem rewolucji związanej ze sztuczną inteligencją. W końcu ktoś musi zasilać coraz większe i bardziej energochłonne centra danych, w których trenuje się kolejne wersje AI.
Czytaj więcej
W trakcie trwającej już ponad 19 miesięcy hossy nie brakuje spółek, których akcje przyniosły ponadprzeciętnie wysokie zyski ich posiadaczom. Czy nadal mają argumenty, które mogą przekonać inwestorów?