Windykatorzy nie mają ostatnimi czasy powodów do narzekań. Na nasz rynek trafia coraz więcej wierzytelności, które zapewniają im pracę na długie lata. Mimo że podaż długów na rynku polskim szybko rośnie, wiele spółek coraz częściej myśli o rozwinięciu działalności na rynkach zagranicznych, głównie w Europie Środkowo-Wschodniej. Wśród polskich firm liderem pod tym względem jest na razie wrocławski Kruk, który jest obecny w Rumunii, na Węgrzech, a ostatnio zaczął działać także na rynku czeskim. Daleko mu jednak do światowych potentatów zajmujących się windykacją. Na przykład szwedzka spółka Intrum Justitia działa już na 22 rynkach, także w Polsce. Walka o udziały na rynkach zagranicznych dopiero się jednak zaczyna.
Konkurencja dobrze znana
O planach ekspansji na rynki zagraniczne od dłuższego czasu mówi chociażby Mariusz Pawłowski, prezes spółki e-Kancelaria.
– Mamy zamiar rozwijać działalność w Pradze oraz w Bratysławie. Na tym rynku bardziej korzystne byłoby przeniesienie modelu biznesowego na już istniejące struktury innego podmiotu – mówi Pawłowski.
Wiele osób nie chce jednak otwarcie zdradzać swoich planów, chociaż w nieoficjalnych rozmowach przyznają, że ekspansja na rynki zagraniczne jest możliwa.
– Bacznie przyglądamy się działaniom konkurencji i nie wykluczamy, że również sami w niedługim czasie wejdziemy na rynki zagraniczne, przede wszystkim po to, by różnicować źródła przychodów – mówi nam jeden z prezesów spółki windykacyjnej.