Windykatorzy coraz częściej myślą o podboju Europy

Mimo dynamicznego rozwoju polskiego rynku obrotu wierzytelnościami coraz więcej krajowych spółek myśli o ekspansji na kraje Europy Środkowo-Wschodniej. Powód? Chęć dywersyfikacji przychodów

Aktualizacja: 24.02.2017 06:10 Publikacja: 15.10.2011 02:00

Windykatorzy coraz częściej myślą o podboju Europy

Foto: GG Parkiet

Windykatorzy nie mają ostatnimi czasy powodów do narzekań. Na nasz rynek trafia coraz więcej wierzytelności, które zapewniają im pracę na długie lata. Mimo że podaż długów na rynku polskim szybko rośnie, wiele spółek coraz częściej myśli o rozwinięciu działalności na rynkach zagranicznych, głównie w Europie Środkowo-Wschodniej. Wśród polskich firm liderem pod tym względem jest na razie wrocławski Kruk, który jest obecny w Rumunii, na Węgrzech, a ostatnio zaczął działać także na rynku czeskim. Daleko mu jednak do światowych potentatów zajmujących się windykacją. Na przykład szwedzka spółka Intrum Justitia działa już na 22 rynkach, także w Polsce. Walka o udziały na rynkach zagranicznych dopiero się jednak zaczyna.

Konkurencja dobrze znana

O planach ekspansji na rynki zagraniczne od dłuższego czasu mówi chociażby Mariusz Pawłowski, prezes spółki e-Kancelaria.

– Mamy zamiar rozwijać działalność w Pradze oraz w Bratysławie. Na tym rynku bardziej korzystne byłoby przeniesienie modelu biznesowego na już istniejące struktury innego podmiotu – mówi Pawłowski.

Wiele osób nie chce jednak otwarcie zdradzać swoich planów, chociaż w nieoficjalnych rozmowach przyznają, że ekspansja na rynki zagraniczne jest możliwa.

– Bacznie przyglądamy się działaniom konkurencji i nie wykluczamy, że również sami w niedługim czasie wejdziemy na rynki zagraniczne, przede wszystkim po to, by różnicować źródła przychodów – mówi nam jeden z prezesów spółki windykacyjnej.

A jest się o co bić. Jak podkreślają specjaliści, rynki Europy Środkowo-Wschodniej są co prawda mniejsze niż rynek polski, ale charakteryzują się większą dojrzałością.

– Działanie na rynkach Europy Środkowo- -Wschodniej ma coraz większy wpływ na wyniki finansowe spółki. Rynki zagraniczne są bowiem nieco mniej konkurencyjne niż polski i dają bardzo dobre stopy zwrotu. Piotr Krupa, prezes Kruka

– Czechy i Słowacja mają już wypracowane procedury. Sprzedaż i windykacja są elementem standardowym w bankach i firmach telekomunikacyjnych. Portfele wierzytelności są na bieżąco wystawiane na sprzedaż. Rynek krajowy dopiero wystartował, a prekursorem jest PKO BP, który co kwartał wystawia na sprzedaż pakiety wierzytelności – mówi szef e-Kancelarii.

Z opinią tą zgadza się Piotr Krupa, prezes firmy Kruk, która ma już ponadczteroletnie doświadczenie na rynkach zagranicznych.

– Rynek kupowania wierzytelności w Europie Środkowej jest stosunkowo młody. Z wyjątkiem kilku międzynarodowych graczy nie ma na nim podmiotów o takiej strukturze i wielkości działania jak Kruk – mówi Krupa.

Konkurencja jest zaś dobrze znana polskim spółkom. Intrum Justitia czy niemiecki EOS od dawna działają bowiem na naszym rynku, a jak przyznają przedstawiciele branży, zagrożeniem dla nich nie mogą być lokalne spółki windykacyjne.

– Większość firm windykacyjnych na Węgrzech i w Czechach zazwyczaj jest niewielka, pracuje w nich 20–40 osób. Dla porównania, w Polsce Kruk zatrudnia ok. 1000 osób, a w Rumunii ponad 200 – mówi Krupa. Podkreśla, że dzięki temu Kruk może skutecznie rywalizować z innymi graczami tej branży.

– Lokalne firmy nie są w stanie zebrać wystarczających środków, by zainwestować kilka milionów euro w pakiety wierzytelności. To duża szansa dla nas, mamy bowiem możliwość wchodzenia na rynki, na których od razu będziemy liczącym się graczem – tłumaczy Krupa. – Naszym celem jest stworzenie największej firmy windykacyjnej w Europie Środkowo-Wschodniej.

Artur Górnik, szef Kredyt Inkaso, zaleca jednak ostrożność w podejmowaniu decyzji o ekspansji. – Inwestycje na rynkach Europy Środkowo-Wschodniej mają sens tylko w podmiotach o ugruntowanej pozycji na rynku polskim, które mają możliwość wysokiej absorpcji kapitałów potrzebnych na tego rodzaju inwestycje – wyjaśnia prezes zamojskiej firmy. – Nie do pominięcia jest także to, iż wymagałoby to istotnego wysiłku organizacyjnego. Niektórzy mogą być nieświadomi wyzwań związanych z tego typu drogą rozwoju.

Polska też ma potencjał

Nie wszyscy jednak planują wejście na rynki zagraniczne. Przykładem jest bydgoska firma EGB Investments.

– Rynek polski znamy od podszewki, rozumiemy w pełni zarówno klientów, jak i dłużników. Pozwala to nam na bardzo dokładne dopasowywanie produktów do oczekiwań jednej i drugiej strony. W naszym przekonaniu w Polsce jest jeszcze bardzo dużo do zrobienia w dziedzinie zarządzania wierzytelnościami i ich kupowania – mówi prezes EGB Krzysztof Matela. O dużym potencjale polskiego rynku jest również przekonany Christian Senye, dyrektor funduszu Advent, który jest głównym udziałowcem spółki Ultimo. – Rynek polski jest jednym z najbardziej rozwiniętych w całej Europie. W szczególności dotyczy to wierzytelności telekomunikacyjnych. Etapem rozwoju tego segmentu rynku windykacyjnego nie odbiegamy od Skandynawii, Niemiec, Beneluksu czy nawet Wielkiej Brytanii.

Za granicą można zarobić

Intrum Justitia, spółka, która działa już w 22 krajach europejskich, w ciągu pierwszych sześciu miesięcy tego roku wypracowała ponad  1,9 mld koron szwedzkich przychodów, czyli około 900 mln zł. W porównaniu z analogicznym okresem 2010 r. oznacza to wzrost o niecałe 2 proc. Zysk netto wyniósł  natomiast  219 mln koron, co w przeliczeniu na polską walutę daje niecałe 103 mln zł. Jest to wzrost o blisko 19 proc. W tym samym czasie lider polskiego rynku obrotu wierzytelnościami, wrocławski Kruk, miał blisko 124 mln zł przychodów oraz ponad  39 mln zł zysku netto. W porównaniu z 2010 r. oznacza to wzrost odpowiednio o 66 i 123 proc. Coraz większy udział w jego wynikach ma działalność za granicą. W tym kontekście  nie dziwi zachowanie akcji windykatorów . Od 9 maja, czyli od debiutu na warszawskiej giełdzie, papiery wrocławskiej firmy zyskały na wartości około 6 proc. W tym samym czasie walory Intrum Justitia na szwedzkim parkiecie straciły ponad 4 proc. Papierom Kruka pomogły także rekomendacje. DI BRE oraz DM BZ WBK wyceniają akcje wrocławskiej firmy zdecydowanie powyżej aktualnej ceny rynkowej.

Analizy rynkowe
Spółki z głębokimi stratami. Jakie będą ich dalsze losy?
Materiał Promocyjny
Pierwszy bank z 7,2% na koncie oszczędnościowym do 100 tys. złotych
Analizy rynkowe
Lipiec zawsze udany dla krajowych obligacji. Dla akcji zwykle też
Analizy rynkowe
Efektowne stopy zwrotu z akcji tegorocznych liderów zwyżki
Analizy rynkowe
Kupować IT, unikać węgla? Sektorowy przegląd GPW
Analizy rynkowe
Hossa w Warszawie. Wspinaczka indeksów będzie coraz trudniejsza
Analizy rynkowe
Zagranica może marzyć o tak szerokiej hossie