Kreślimy czarny scenariusz

Analitycy przyznają, że wyjście Grecji ze strefy euro odczułyby niemal wszystkie europejskie rynki. Skala przeceny jest jednak ogromną niewiadomą. Co z Polską?

Aktualizacja: 18.02.2017 22:56 Publikacja: 11.05.2012 14:00

Kreślimy czarny scenariusz

Foto: GG Parkiet

Alexisowi Tsiprasowi, liderowi radykalnie lewicowej partii Syriza, nie udało się stworzyć w Grecji koalicji rządowej. W czwartek misję budowy rządu dostał więc szef socjalistycznej partii PASOK, były minister finansów Ewangelos Wenizelos. Jego starania są już z góry skazane na klęskę. Jeśli nie powstanie rząd jedności narodowej, Grecję, najwcześniej w czerwcu, czekają przyspieszone wybory. Klaus Regling, szef Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej, zapowiada, że wraz z końcem czerwca zostanie wstrzymana wypłata pomocy finansowej dla Grecji, jeśli ateńskie władze nie porozumieją się z trojką (Międzynarodowym Funduszem Walutowym, Unią Europejską i Europejskim Bankiem Centralnym) w sprawie dalszych cięć fiskalnych.

– Ryzyko kolejnego bankructwa Grecji, które nastąpiłoby w ciągu kilku tygodni lub miesięcy, wzrosło. Taka plajta nie oznaczałaby automatycznie wyjścia Grecji ze strefy euro, nie mówiąc już o UE. Ale Grecja znalazłaby się wówczas pod ogromną presją decydentów i rynków, by porzucić wspólną walutę. Spodziewamy się więc, że kraj ten może opuścić strefę euro przed końcem 2012 r. lub wkrótce potem – przewiduje Ben May, ekonomista z firmy badawczej Capital Economics. Analitycy Citigroup szacują prawdopodobieństwo secesji Grecji z eurolandu w ciągu 18?miesięcy na 75 proc. Credit Suisse określa je jednak na jedynie 15 proc. Tak duża rozbieżność w ocenach wskazuje na dużą niepewność wśród ekspertów co do dalszych losów Grecji. Czego więc można się spodziewać, jeśli Hellada wyjdzie z eurolandu?

Grecja

Wskazówek technicznych dotyczących operacji wyjścia z eurolandu dostarczają prace przesłane na konkurs o Nagrodę Ekonomiczną Wolfsona (omówione w „Parkiecie" z 14 kwietnia 2012 r.). Wyjście Grecji z eurolandu byłoby więc poprzedzone tajnymi naradami unijnych decydentów. Sama decyzja zostałaby ogłoszona po piątkowym zamknięciu giełd. Wprowadzono by na jakiś czas kontrolę przepływu kapitału (i w związku z tym ostemplowano banknoty euro znajdujące się na terytorium Grecji), a oszczędności Greków w bankach i ich długi przeliczono na drachmy. Nie obeszłoby się bez zastrzyków kapitału dla greckich banków i kolejnej restrukturyzacji państwowego długu. Nie wiadomo jednak, na ile może być uporządkowane wyjście Grecji ze strefy euro, więc nie brak prognoz mówiących, że miałoby ono katastrofalne skutki dla greckiej gospodarki. Analitycy BNP?Paribas przewidują, że grecki PKB po secesji spadłby przez kilka kwartałów o  20?proc., inflacja sięgnęła 40–50 proc., a dług publiczny wzrósłby do 200 proc. PKB. Część ekonomistów wskazuje jednak, że w długim terminie, dzięki własnej walucie, Grecja odzyskałaby konkurencyjność i odbudowała gospodarkę.

Rynek długu

Grecka gospodarka to około  3?proc. PKB strefy euro, więc gdyby załamanie ograniczyło się jedynie do Grecji, nie wywoływałoby obaw inwestorów. Wielu analityków przewiduje jednak, że secesja Grecji zwiększyłaby rynkową presję na Francję i Włochy.

– O ile inwestorzy zdyskontowali bankructwo Grecji, o tyle nie doceniają obecnie ryzyka związanego z rozlaniem się kryzysu na Hiszpanię i Włochy po wyjściu Grecji ze strefy. Te kraje odczują wówczas presję. I to tam rozstrzygnie się kryzys – mówi „Parkietowi" Nicholas Spiro, szef firmy konsultingowej Spiro Sovereign Strategy.

W takim scenariuszu rentowność włoskich i hiszpańskich obligacji skoczyłaby mocno powyżej 7 proc., a inwestorzy zaczęliby traktować te kraje jako następne w kolejce do otrzymania pomocy finansowej. Ponieważ inwestorzy pozbywaliby się ryzykownych aktywów, skoczyłaby również do góry rentowność polskich obligacji, być może do poziomów z wiosny 2009 r.

Akcje

Duża ilość niewiadomych w scenariuszu wyjścia Grecji z eurolandu sprawia, że analitycy nie snują dokładnych analiz wpływu tego zdarzenia na rynek akcji. Wskazują, że ryzyko nie zostało jeszcze zdyskontowane przez rynki.

– Rynek obecnie jest słaby, ale wciąż bardzo daleko od panicznej wyprzedaży. Nie sądzę, by możliwość wyjścia Grecji ze strefy euro została już zdyskontowana. To, jak zachowają się rynki w takim scenariuszu, będzie zależało jednak od bardzo wielu czynników. Kluczowe jest, czy obawy przerzucą się na Hiszpanię i Włochy – wskazuje w rozmowie z „Parkietem" Christian Gattiker, szef działu analiz w Banku Julius Baer.

Waluty

Czarny scenariusz oznaczałby ostry wzrost awersji inwestorów do ryzyka. Euro poważnie traciłoby więc wobec dolara i jena, czyli walut „bezpiecznej przystani". Niemal na pewno osłabią się również waluty naszego regionu: złoty, forint, korona.

– Na pewno złoty to odczuje. Pytanie tylko, jak bardzo. Jeśli inwestorzy uznają, że na Grecji się skończy, deprecjacja złotego będzie niewielka. Jeśli będą się obawiać o wyjście Portugalii, złoty mocno straci. Wyjście Grecji z eurolandu z pewnością odczują jednak wszystkie europejskie rynki: akcji, długu, walut.

Jedynymi rynkami, które na tym dobrze wyjdą, będą rynek złota i niemieckich obligacji – uważa Lars Christensen, ekonomista Danske Banku.

Analizy rynkowe
Giełdowe rekiny są coraz grubsze. Założyciel Dino odskoczył całej reszcie
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Analizy rynkowe
Polski rynek wciąż zyskuje bez euforii wśród inwestorów
Analizy rynkowe
Lokomotywy z indeksu mWIG40 dały zarobić
Analizy rynkowe
Ewolucja protekcjonizmu od Obamy do Trumpa 2.0
Analizy rynkowe
Czy Trump chce wyrzucić Powella, czy tylko gra na osłabienie dolara?
Analizy rynkowe
Czy należy robić odwrotnie niż radzi Jim Cramer?