Skrajny pesymizm powodem do optymizmu?

Wskaźnik nastrojów amerykańskich strategów rynkowych spadł do najniższego poziomu od niemal 15 lat. Zgodnie z kontrariańską filozofią inwestowania, to sygnał, że pora kupować akcje

Aktualizacja: 19.02.2017 03:27 Publikacja: 04.07.2012 15:56

Skrajny pesymizm powodem do optymizmu?

Foto: AFP

Jak wynika z comiesięcznego sondażu Bank of America-Merrill Lynch, pod koniec czerwca stratedzy zalecali inwestorom, aby 49,3 proc. proc. kapitału trzymali w akcjach, w porównaniu z 50,1 proc. miesiąc temu. Odsetek ten znalazł się poniżej 50 proc. po raz pierwszy od 1997 r.

„Wall Street wieszczy śmierć rynku akcji" - zatytułowała notkę z komentarzem do wyników sondażu Savita Subramanian, główna strateg amerykańskiego rynku akcji w BofA-ML. Jak zauważyła, eksperci są dziś bardziej pesymistyczni, niż w najgorętszej nawet fazie kryzysu finansowego.

Paradoksalnie, to może być dobra wieść dla inwestorów. – Biorąc pod uwagę kontrariańską naturę tego wskaźnika, brak optymizmu na Wall Street jest zachęcający – napisała Subramanian. Według niej, gdy stratedzy zalecają znacznie niższą alokację kapitału w akcje niż średnio w długim terminie (60-65 proc.), akcje będą drożały, a jeśli zalecają alokację znacznie wyższą, akcje będą taniały.

Ta kontrariańska interpretacja opiera się na założeniu, że uczestnicy Wall Street mają tendencję do zachowań stadnych, co wyolbrzymia trendy. Gdy pojawiają się powody do obaw, akcje zniżkują poniżej poziomu uzasadnionego tymi obawami. Skrajny pesymizm może w tym kontekście oznaczać, że akcje są wycenione bardzo atrakcyjnie i wkrótce znajdą się na nie amatorzy. Z kolei skrajny optymizm sugeruje, że wyceny wkrótce zostaną wywindowane do nieuzasadnionego poziomu, po czym czeka je przecena.

Zdaniem Subramanian, ostatni odczyt wskaźnika Bofa-ML sugeruje, że indeks S&P 500 w ciągu 12 miesięcy może skoczyć o 22 proc., do 1665 pkt. Byłoby to jego nowe, historyczne maksimum.

- Historycznie rzecz biorąc, gdy nasz wskaźnik był na dzisiejszym poziomie lub jeszcze niżej, całkowita stopa zwrotu S&P 500 (tzn. uwzględniająca dywidendy – red.) w kolejnych 12 miesiącach była za każdym razem dodatnia i średnio wynosiła 30 proc. – napisała strateg BofA-ML.

Jak jednak ostrzega Peter Tchir z TF Market Advisors, tym razem historia może się nie powtórzyć. Według niego, przez kilka lat przed kryzysem finansowym, alokacja w akcje była zbyt wysoka, a teraz inwestorzy korygują tamten błąd. W latach 80. i wczesnych 90., udział akcji w portfelach inwestycyjnych oscylował wokół 48-58 proc.

Analizy rynkowe
Giełdowe rekiny są coraz grubsze. Założyciel Dino odskoczył całej reszcie
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Analizy rynkowe
Polski rynek wciąż zyskuje bez euforii wśród inwestorów
Analizy rynkowe
Lokomotywy z indeksu mWIG40 dały zarobić
Analizy rynkowe
Ewolucja protekcjonizmu od Obamy do Trumpa 2.0
Analizy rynkowe
Czy Trump chce wyrzucić Powella, czy tylko gra na osłabienie dolara?
Analizy rynkowe
Czy należy robić odwrotnie niż radzi Jim Cramer?