Wyceny akcji z rynków wschodzących są już o 20 proc. niższe niż wyceny akcji z rynków dojrzałych, a to zwykle był dobry moment do ich zakupów – powiedział „Parkietowi" w wywiadzie Ewen Cameron Watt, strateg rynkowy towarzystwa funduszy Black Rock (patrz str. 13). Według niego koniunktura na młodych rynkach będzie więc odtąd lepsza niż na rynkach dojrzałych, podczas gdy w minionych 12 miesiącach było odwrotnie.
38 proc. poniżej długoterminowej średniej jest dziś oparty na zyskach za ostatni rok wskaźnik C/Z dla rynków wschodzących Europy
Największe na świecie towarzystwo funduszy nie jest w tej opinii osamotnione. O?tym, że wyceny akcji na rynkach wschodzących są niskie i jest to dobry moment na ich akumulację, mówił kilka dni temu ich znawca Mark Mobius, przewodniczący Templeton Emerging Markets Group.
Dyskonto wysokie czy niskie?
– Ceny akcji poszły w dół. Jestem więc bardziej optymistyczny co do ich perspektyw, niż byłem, gdy rynki wschodzące kwitły. Dziś możemy wiele akcji kupić okazyjnie – tłumaczył Mobius. Zastrzegł jednak, że przewagi młodych rynków nad dojrzałymi spodziewa się dopiero w długim terminie.
To ważne zastrzeżenie, bo o ile nie ulega wątpliwości, że wyceny na rynkach wschodzących są dziś niskie, o tyle nie jest wcale oczywiste, że nie mogą spaść jeszcze niżej relatywnie do rynków dojrzałych. Przykładu dostarcza miniony tydzień, gdy obejmujący 21 rynków wschodzących indeks MSCI EM zyskał zaledwie 0,5 proc., podczas gdy obejmujący 27 rynków dojrzałych indeks MSCI World zwyżkował o 1,5 proc.