I dzieje się tak nawet w obliczu dość istotnych zmian rynków zewnętrznych. W zakończonym tygodniu amplituda wahań eurodolara przekroczyła 1,1 proc., a pary EUR/PLN ledwie wyniosła 0,3 proc. Istotnego wpływu na wartość polskiej waluty nie miały zarówno komentarze prezesa NBP, który podsumował wrześniowe posiedzenie RPP, jak i dane z amerykańskiego rynku pracy będące dla inwestorów globalnych najważniejszą publikacją ostatnich dni. Trudno zatem oczekiwać, by tydzień miał przynieść przełom w wycenie złotego. Od strony makroekonomicznej dominować będzie oczekiwanie na decyzję Europejskiego Banku Centralnego (czwartek) oraz amerykańską inflację CPI (środa). W naszej ocenie nie będą to jednak wydarzenia mogące istotnie przekładać się na wartość złotego. Niewiadomą pozostaje wynik debaty prezydenckiej w USA. W sytuacji gdyby zwiększyła ona szanse D. Trumpa na urząd prezydenta, liczylibyśmy się z dalszym umocnieniem dolara. Mógłby to być czynnik zwiększający presję na test górnego ograniczenia kanału EUR/PLN, tj. poziom 4,31. Podsumowując, to nie powinien być tydzień znaczących zmian wartości złotego, a jakiekolwiek ruchy pary EUR/PLN zapewne nie wykroczą poza obowiązujący obraz techniczny.
Podobny przebieg powinny mieć notowania krajowego długu, które w ostatnich dniach podlegały dość intensywnym zmianom.