Redukcja zatrudnienia, dalsze uproszczenie struktury menedżerskiej, w tym likwidacja stanowiska prezesa PTK Centertel. Uproszczenie procesów zarządzania i przepływu informacji o klientach Orange i TP wraz z połączeniem baz danych. Uproszczenie infrastruktury informatycznej i optymalizacja wydatków kapitałowych. Stworzenie pakietów usług: telefonii (mobilnej), dostępu do Internetu (bez względu na technologię), telewizji. Rezygnacja z utrzymywania jednej z marek. To główne możliwe korzyści grupy Telekomunikacji Polskiej z fuzji ze spółką zależną – PTK Centertel.
[srodtytul]Prezes TP: to możliwe, ale..[/srodtytul]
O tym, że formalne połączenie może przyspieszyć (operacyjnie już ma miejsce) napisaliśmy w środowym „Parkiecie”. Może to być jeden z efektów porozumienia TP z Urzędem Komunikacji Elektronicznej. – Nie ma dzisiaj takiej decyzji i nie są prowadzone w tym zakresie żadne prace. Jest to oczywiście tendencja obserwowana na innych rynkach europejskich. Nie można jej wykluczyć w przyszłości także w Polsce – odpowiedział Maciej Witucki, prezes TP, pytany o fuzję. – Nie ma to związku z naszymi negocjacjami z UKE, a jakakolwiek ewentualna decyzja w tej sprawie będzie oczywiście wymagała zgody regulatora – dodał prezes TP. Chodzi głównie o zgodę na przeniesienie rezerwacji częstotliwości.
– Pytanie o to, czy fuzja TP z Centertelem miałaby sens, wymaga odpowiedzi na wiele kwestii, których dziś nie mamy. Czy i jakie przyniosłaby oszczędności, czy udałaby się z punktu widzenia współistnienia kultur korporacyjnych, które, z tego co wiem, w obu firmach zdecydowanie się różnią. Jeśli faktycznie fuzja zależy od nacisku regulatora, to pytanie, czy nie zostaną na TP nałożone nowe obowiązki związane z tą kwestią – mówi Jakub Viscardi, analityk DM IDMSA.
Z naszych informacji wynika, że w październiku, przy okazji publikacji zmodyfikowanej strategii TP, mogą się pojawić pierwsze szacunki oszczędności wynikających z fuzji operatorów stacjonarnego i komórkowego. [srodtytul]UKE: nie ma problemu[/srodtytul]