Modyfikuje ona swój model biznesowy i zamierza się koncentrować na mniejszych i średnich kontraktach. Dlaczego? – Dzięki nim możliwa jest szybsza konwersja gotówki i niosą ze sobą mniejsze ryzyko niż duże umowy – odpowiada prezes. Efektem ma być poprawa rentowności i przepływów finansowych.

Obecnie ważnym segmentem w działalności spółki są projekty infrastrukturalne, m.in. wdrożenia systemów bezpieczeństwa na lotniskach. – Jednocześnie pracujemy intensywnie nad własnym software'em i innymi produktami, ponieważ na ich sprzedaży możemy wygenerować wyższe marże – zapowiada prezes. Zwraca też uwagę na nową perspektywę unijną, której Qumak zamierza być beneficjentem. – Jesienią powinny ruszyć przetargi, choć czas wyborów może opóźnić te procesy – przyznaje prezes.

2014 i początek tego roku były dla Qumaka trudne ze względu na spór z województwem dolnośląskim. Kilka tygodni temu strony zawarły ugodę. – Po trudnym pierwszym kwartale teraz możemy już w pełni skoncentrować się na bieżącej pracy, czego efektem jest i będzie systematyczna poprawa wyników finansowych – zapowiada prezes. Dodaje, że II półrocze będzie lepsze od pierwszego i że spółka powinna bez problemu utrzymać dwucyfrową dynamikę wzrostu przychodów.

Dobry II kwartał sprawił, że wyniki za całe I półrocze też prezentują się nieźle. Przychody grupy były najwyższe w historii i wyniosły ponad 370 mln zł wobec 296,1 mln zł w tym samym okresie 2014 r. Wyraźną poprawę widać też na poziomie zysków. Operacyjny poszedł w górę do ponad 9,4 mln zł z 5,3 mln zł, a zysk netto przypisany akcjonariuszom jednostki dominującej do 6,3 mln zł z 4,4 mln zł. Warto przy tym odnotować, że na zysk netto w I półroczu wpływ miało odzyskanie zaległej płatności za prace wykonane na rzecz Komendy Głównej Policji.

Notowania Qumaka w środę świeciły na zielono. Po południu akcje drożały o 1,9 proc., do 11,7 zł. Mimo słabej koniunktury na GPW kurs informatycznej spółki ostatnio idzie w górę. Od lipca wzrósł o 27 proc.