W niedzielę zarząd Hawe, uzasadniając nowe kroki mające pomóc w restrukturyzacji zadłużenia grupy, przyznał, że obecnie spółka nie może zrobić nic poza emisją nowych walorów. „Wobec aktualnego braku możliwości pozyskania satysfakcjonujących środków finansowych ze źródeł zewnętrznych Grupa Kapitałowa nie dysponuje innymi instrumentami pozwalającymi na spłatę i restrukturyzację zadłużenia niż emisja nowych akcji" – czytamy w uzasadnieniu do projektu nowej uchwały o podwyższeniu kapitału Hawe.
Teoretycznie akcjonariusze spółki uchwalili już emisję do około 160 mln walorów serii I na początku sierpnia, a papiery miały przypaść w udziale dotychczasowym akcjonariuszom.
Na przeszkodzie stanęła mocna przecena walorów Hawe po ogłoszeniu decyzji walnego zgromadzenia, pogłębiona potem przez informacje o rozwiązaniu przez Agencję Rozwoju Przemysłu umowy pożyczki, co spowodowało natychmiastową wymagalność 80 mln zł z odsetkami. Kurs Hawe jest niższy niż nominał walorów (1 zł), a cena emisyjna musi być przynajmniej taka jak nominalna. Dlatego w niedzielę zarząd Hawe zwołał na 2 października nadzwyczajne walne zgromadzenie, które ma zagłosować w sprawie podziału akcji w stosunku do 1:10 poprzez obniżenie nominału walorów do 10 groszy oraz nad emisją z wyłączeniem prawa poboru od 965,1 mln do 1,5 mld walorów.
Zakładając, że inwestorzy obejmowaliby je po nominale, i uwzględniając efektu splitu, zaproponowana przez Hawe emisja miałaby podobną wartość jak ta już uchwalona. Nie wymaga natomiast długotrwałych procedur.
Podobnie jak wcześniej, także i teraz nowe papiery mogliby objąć wierzyciele w ramach rozliczenia wierzytelności. Zgodnie ze sprawozdaniem półrocznym zobowiązania finansowe grupy wynosiły w czerwcu właśnie około 140–150 mln zł.