Decyzja, co z masztami, do końca roku

Trzy opcje bierze pod uwagę Play Communications, jeśli chodzi o dalsze losy infrastruktury komórkowej.

– Najprawdopodobniej do końca roku – tak na pytanie o to, kiedy zarząd operatora komórkowego sieci Play (Grupa Play Communications) podejmie decyzję, co zrobi z infrastrukturą, odpowiadał we wtorek Jean-Marc Harion, prezes P4. Monetyzacja infrastruktury to obecnie jeden z najciekawszych tematów z punktu widzenia analityków i inwestorów.

Tylko pasywna część

W sprawozdaniu półrocznym Play Communications poinformował, że za około 112 tys. zł kupił istniejącą już spółkę i przemianował ją na Polska Grupa Wieżowa. To do tego podmiotu trafić ma część infrastruktury komórkowej sieci operatora. Według Hariona będzie to tylko część pasywna sieci (grunt, elementy konstrukcyjne, maszty, urządzenia transmisyjne, budynki wspomagające), a nie aktywna (nadajniki). Zakupem sieci operatorów mobilnych w tej formule interesował się w przeszłości Emitel.

Harion zapewnił, że Play otrzymuje szereg zapytań od potencjalnych inwestorów, ale z żadnym się nie porozumiał.

Nie chciał odpowiadać na pytanie o to, ile w opinii zarządu Playa warta może być pasywna część infrastruktury, ani też jak długą umowę jej wynajmu chciałby sobie zapewnić telekom. To elementy powiązane.

Natomiast, jak mówił prezes Playa, telekom ma trzy możliwości: może wnieść sieć do spółki i nic z nią nie robić, a tylko uzyskać wycenę, sprzedać pakiet mniejszościowy lub całość udziałów.

W końcu czerwca sieć Playa składała się z 8225 masztów i innych form konstrukcji, na których powieszone są nadajniki. Przybyło ich w pół roku 357. Budowa szła wolniej niż rok wcześniej, a co za tym idzie – także niższe były inwestycje.

Niepewni przychodów

Foto: GG Parkiet

Mnagement telekomu podtrzymał jednak cel w tym zakresie na 2020 rok i chce zainwestować 850–900 mln zł.

Podtrzymano także założenia co do skorygowanej EBITDA i ma się ona zmieścić w przedziale 2,5–2,6 mld zł. – Raczej bliżej dolnego przedziału – mówił Harion analitykom.

W dół skorygowano założenie co do wzrostu przychodów. Po półroczu były one o 1,6 proc. wyższe niż przed rokiem, a poprzednia prognoza mówiła o wzroście w skali roku o 2–3 proc. Nowe podejście zakłada, że przychody urosną, ale wolniej, niż wcześniej wskazano.

Także całoroczne wolne przepływy gotówkowe pozostają bez zmian i mają przekroczyć 800 mln zł. Podtrzymano też chęć wypłaty 40–50 proc. tej puli w postaci dywidendy.

Harion odniósł się również do sprawy dostawców sieci 5G. Pytany o to, czy firma przygotowuje się do wykluczenia chińskich firm z tego grona, ocenił, że debata na ten temat jest ciągle na dość wczesnym etapie. – Nie jesteśmy zależni od jednego dostawcy. Budując nowe maszty, staramy się o balans między Huawei a Ericssonem. Czekamy nadal na rekomendacje polskiego rządu co do możliwości korzystania z dostawców 5G. W zależności od niej będziemy dostosowywać inwestycje. Bierzemy pod uwagę różne opcje, choć nie ma ich zbyt wiele – mówił Harion.

Najbliżej sprzedaży masztów jest Grupa Cyfrowy Polsat, która wydzieliła już jakiś czas temu firmę Polkomtel Infrastruktura. Orange najpierw szuka chętnych na światłowód.