Miniony tydzień rozpoczął się od zwyżki, która była kontynuacją reakcji inwestorów na amerykański atak w Bagdadzie, w którym zginął ważny irański generał Kasem Sulejmani. Jednak krótko później obawy o eskalację konfliktu na Bliskim Wschodzie zaczęły maleć, wywołując coraz większą presję spadkową na notowania ropy naftowej.

Już poniedziałkowa sesja zakończyła się na minusie, a późniejsze dni przyniosły pogłębienie zniżek. W dużej mierze wynikało to z faktu, że zarówno amerykańscy, jak i irańscy politycy zapowiedzieli brak chęci do prowadzenia dalszych działań zbrojnych.

Z kolei pod koniec tygodnia inwestorzy skupili się już bardziej na fundamentalnych uwarunkowaniach rynku ropy naftowej niż na polityce. Szef Międzynarodowej Agencji Energetycznej Fatih Birol przypomniał bowiem o tym, że w 2020 roku światowy rynek ropy naftowej będzie dobrze zaopatrzony, a popyt najprawdopodobniej pozostanie stosunkowo niewielki. To może przełożyć się na nadwyżkę na globalnym rynku tego surowca, co z kolei będzie działało hamująco na potencjalne zwyżki.

Paweł Grubiak prezes, Superfund TFI