Związkowcy z Jastrzębskiej Spółki Węglowej walczą o 10-proc. podwyżki płac i podpisanie pakietu gwarancji dla pracowników przed prywatyzacją spółki. Skarb Państwa chce sprzedać część akcji JSW (ponad 50 proc. zachowa) w publicznej ofercie. Na kompromis się nie zanosi, choć apelował o to we wtorek w Polskim Radiu Katowice prof. Jerzy Buzek, szef Parlamentu Europejskiego.
– W atmosferze konfliktu debiut giełdowy byłby mocno utrudniony – mówi „Parkietowi” Jan Rekowski, menedżer ofert pierwotnych w DM BZ WBK. – Każdy dzień protestu przekłada się na pogorszenie wyników finansowych spółki, co może przełożyć się na jej wycenę. Obecny konflikt może się też odbić na przyszłej współpracy JSW z głównymi odbiorcami, m.in. ArcelorMittal, którzy mogą zdecydować się na zwiększenie obrotów z alternatywnymi dostawcami. Poza tym składany prospekt powinien zawierać opis dodatkowego ryzyka, jakim jest brak porozumienia z załogą – dodaje Rekowski.
A prospekt JSW ma trafić do KNF dziś. Maciej Wewiór, rzecznik Ministerstwa Skarbu, dodaje, że resort nie zmienił harmonogramu upublicznienia JSW – debiut firmy na giełdzie planowany jest na 30 czerwca.
Gdy stanie wysyłka węgla, to każdego dnia do odbiorców (w tym do należącej do JSW Koksowni Przyjaźń) nie wyjedzie ok. 50–55 tys. ton węgla koksowego, bazy do produkcji stali. Dobowa wartość paliwa to ponad 25 mln zł.
Przedstawiciele ArcelorMittal mówią, że czekają na rozwój sytuacji w JSW. – Przyjaźń posiada rezerwy węgla pozwalające na zabezpieczenie produkcji na wypadek nieprzewidzianych zdarzeń – mówi Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzeczniczka JSW, i dodaje, że blokada wysyłki węgla jest nielegalną formą strajku. Związkowcy są innego zdania. – Działamy na podstawie opinii prawników, z których wynika, że w ramach sporu zbiorowego mieści się blokada wysyłki towaru. Prezes Jarosław Zagórowski, gdy podważamy jego decyzje, odsyła nas do sądu, więc tym razem i my go tam odsyłamy – powiedział Sławomir Kozłowski, szef „S” w JSW.