W JSW kontrakty menedżerskie obowiązują od 1 grudnia 2011 r. Dotychczas w tej firmie, gdzie dominującym akcjonariuszem jest Skarb Państwa, obowiązywała ustawa kominowa ograniczająca wynagrodzenia jej szefów do maksymalnie sześciokrotności średniej krajowej pensji. Jak ustalił „Parkiet", na mocy kontraktów Jarosław Zagórowski, prezes JSW, będzie zarabiał 85 tys. zł miesięcznie brutto, pozostali członkowie zarządu po 75 tys. zł.
Zdaniem analityków te wynagrodzenia nie są wysokie, zważywszy na to, że JSW jest największym w UE producentem węgla koksowego (baza do produkcji stali), skupia pięć kopalń, pięć koksowni, spółkę eksportową Polski Koks, Spółkę Energetyczną Jastrzębie i tamtejsze Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej. Z raportów za 2010 r. wynika, że Zagórowski pod względem zarobków zamykał stawkę szefów spółek z WIG20. W samej JSW zarobił około 240 tys. zł brutto, w sumie zaś około 380 tys. zł przez cały rok. Na 15. miejscu znalazł się wówczas Mirosław Taras, prezes Lubelskiego Węgla Bogdanka, którego zarobki w 2010 r. wyniosły 703 tys. zł brutto. Ale dla porównania szef grupy TVN Marcus Tellenbach (pierwsze miejsce) zarobił prawie 4,7 mln zł brutto. Po przejściu na kontrakt menedżerski Jarosław Zagórowski będzie zarabiał nieco ponad 1 mln zł brutto rocznie (plus premie, ma też zapisaną m.in. dwuletnią odprawę).
Sam zainteresowany powiedział „Parkietowi", że decyzję o zmianie wynagrodzenia podjęła rada nadzorcza. Związkowcy z JSW, gdzie trwa batalia o nowy układ zbiorowy pracy, wiadomość o podwyżce szefostwa przyjęli w miarę spokojnie. – Widocznie zarząd na podwyżkę zasłużył – mówi Piotr Szereda, rzecznik związkowców. Dodaje jednak, że w kontekście braku podwyżek dla górników na 2012 r. ocena tej decyzji jest negatywna. – Zarząd chce podwyższyć fundusz płac o 2,8 proc., ale będzie musiał przyjąć więcej ludzi, jeśli zmieni organizację pracy, więc o podwyżkach nie ma mowy – tłumaczy Szereda. Jarosław Zagórowski zapewnia, że trwają konsultacje układu pracy i niebawem należy się spodziewać rozmów ze stroną społeczną.
Zdaniem Jana Rekowskiego, dyrektora departamentu IPO w DM BZ WBK, związkowcy ocenialiby negatywnie podwyżki dla prezesów bez względu na to, w jakim momencie zostałyby one wprowadzone.