Zarząd Prairie Mining zrealizował swoje zapowiedzi i skierował do Stałego Sądu Arbitrażowego w Hadze pozew przeciwko Polsce, w którym domaga się odszkodowania w wysokości 806 mln funtów (4,2 mld zł). Notowania spółki na warszawskiej giełdzie rosły w środę nawet o 55 proc., do 1,15 zł.
Wysokie roszczenia
Prairie twierdzi, że Polska naruszyła swoje zobowiązania wynikające z międzynarodowych umów poprzez działania mające na celu zablokowa-nie rozwoju projektów wydobywczych spółki w naszym kraju. Australijczycy chcieli wybudować kopalnię Jan Karski na Lubelszczyźnie (koncesję na wydobycie węgla w tym miejscu ma obecnie Bogdanka) oraz kolejną na złożu Dębieńsko. W obu przypadkach podstawowym surowcem miał być węgiel koksowy, używany w hutnictwie. Na przeszkodzie do realizacji tych celów stanęły jednak wydłużające się postępowania administra-cyjne i spory sądowe z urzędami.
– Sprawa toczy się w szybkim tempie, a spółka złożyła już pozew w postępowaniu arbitrażowym z tytułu BIT (dwustronna umowa inwestycyj-na Australia–Polska), który zawierał wycenę szkód przygotowaną przez zewnętrznych ekspertów ds. wysokości roszczeń. Odszkodowanie, które-go domaga się spółka, opiewa na kwotę 806 mln funtów. W dochodzeniu roszczenia kierownictwo spółki Prairie współpracuje z radcami praw-nymi i szeregiem ekspertów zewnętrznych – zapewnia Ben Stoikovich, prezes Prairie Mining.
Wysokość żądanego odszkodowania obejmuje wycenę wartości szkód i utraconych przez spółkę Prairie zysków, a także naliczone odsetki.