Dziesięciu ekspertów i najbardziej niedoceniane ich zdaniem branże

Deweloperzy, budownictwo i energetyka – to właśnie w tych sektorach, zdaniem specjalistów analizujących warszawską giełdę, drzemie jeszcze spory potencjał do wzrostu.

Publikacja: 17.11.2019 04:00

Dziesięciu ekspertów i najbardziej niedoceniane ich zdaniem branże

Foto: Fotorzepa/Grzegorz Psujek

Szukając branż z dobrymi perspektywami, postanowiliśmy zwrócić się do analityków, zarządzających i doradców inwestycyjnych. Zadaliśmy im pytanie, którą branżę z GPW uważają obecnie za „najbardziej niedocenianą" i mającą istotną szansę na wzrost w perspektywie roku. Każdy ze specjalistów mógł wskazać tylko jeden sektor.

Wysoka dywidenda i niska wycena

W typowaniu nie było zdecydowanego faworyta, jednak trzy sektory otrzymały po dwa wskazania. Jednym z nich są deweloperzy.

Jak podkreśla Adam Zajler, analityk Millennium DM, podstawowe atuty tej branży to wysoka dywidenda i wciąż atrakcyjna wycena. – Przeciętna stopa dywidendy tych spółek w tym roku wynosi 8,5 proc., przy czym dla pięciu spółek wartość tego wskaźnika przekracza 10 proc. Tymczasem przeciętna wartość wskaźnika C/Z branży wynosi 6,4 dla prognoz zysku za 2019 r. Zwykle taki dysonans między stopą dywidendy a relacją C/Z występuje w obliczu zapaści wyników. Tymczasem tutaj mówimy jedynie o obawie, że jest tak dobrze, że lepiej już być nie może. Popyt na mieszkania utrzymuje się na wysokim poziomie, dynamika roczna liczby nowych kredytów hipotecznych od dwóch lat utrzymuje się w okolicy 10 proc. z tendencją wzrostową – argumentuje.

Zauważa, że obecnie może niepokoić brak zwiększania banków ziemi przez firmy oraz rosnące ceny mieszkań. Jednak nie jest to jego zdaniem wielki problem. – Co do pierwszego, to nie jest to problem na najbliższe dwa, trzy lata, bo na ten okres deweloperzy mają ziemię zabezpieczoną. Odnośnie do drugiej obawy, pojawia się ryzyko przegrzania rynku, ale o takim problemie pozostałe branże mogą tylko pomarzyć – kontynuuje.

– Na GPW można znaleźć branże, które mają przed sobą dobre perspektywy. Obecnie taką branżą są niewątpliwie deweloperzy, zarówno mieszkaniowi, jak i komercyjni. Może to być dość zaskakujące, gdyż kursy tych spółek wcale nie są nisko, a niektóre wręcz są przy swoich szczytach. Niemniej patrząc na wyceny tych spółek w połączeniu z wysokimi stopami powtarzalnych dywidend, wyłania się bardzo ciekawy obraz. Naszym zdaniem, jeśli jeden z czołowych deweloperów jest notowany ze wskaźnikiem C/Z dla prognozowanych wyników na 2020 r. na poziomie 8 przy ponad 11-proc. stopie dywidendy, to zdecydowanie nie jest drogo. Ponadto firmom tym bardzo sprzyja obecne otoczenie gospodarcze. Z jednej strony popyt jest wspierany przez rosnące płace i niskie bezrobocie, a także bardzo niskie oprocentowanie lokat. Z drugiej strony deweloperzy bardzo rozsądnie podchodzą do uruchamiania kolejnych projektów inwestycyjnych, co nie rodzi ryzyka nagłego zwiększenia podaży dostępnych na rynku mieszkań – mówi Emil Łobodziński, doradca inwestycyjny DM PKO BP.

Poprawa nastawienia do budownictwa

W Polsce budują się nie tylko mieszkania. Dlatego dwóch ekspertów postawiło na WIG-budownictwo. – Z punktu widzenia analizy technicznej subindeks obronił przed miesiącem ważny poziom minimów z drugiej połowy 2018 r., a od strony fundamentów impulsem do zwyżek jest z pewnością komentarz do wyników za III kwartał 2019 r. największej spółki, ważącej 40 proc. w subindeksie, czyli Budimeksu. Chodzi o zakończenie realizacji większości trudnych kontraktów z obszaru infrastruktury oraz budownictwa ogólnego, podpisanych kilka lat temu, jak również stwierdzenie poprawy sytuacji na rynku pracy oraz stabilizacji cen części materiałów. Wieloletnie plany inwestycyjne GDDKiA oraz PLK, jak również cały czas rozgrzany rynek deweloperski, sprzyjają sektorowi budowlanemu w horyzoncie minimum jednego roku – ocenia Zbigniew Obara, menedżer zespołu analiz i doradztwa BM Alior Banku.

A jak argumentuje swój wybór Sobiesław Kozłowski, dyrektor departamentu doradztwa inwestycyjnego Noble Securities? – Wytypowanie najbardziej niedocenianej branży jest o tyle wyzwaniem, że dotyczy zazwyczaj nisko wycenianych branż z dość dobrze zdiagnozowanymi czynnikami ryzyka i w znacznym stopniu już uwzględnionymi w wycenach. Uważam, że najbardziej niedocenianą branżą, która ma większość wyzwań za sobą, jest branża budowlana, w szczególności budownictwo infrastrukturalne – wskazuje.

I dodaje: – Ta branża zdaje się mieć najlepszą relację zysku do ryzyka. Część spółek z branży budowlanej ma charakterystykę późnocykliczną, czyli wraz z pogarszającym się otoczeniem makro raportują lepsze wyniki. Powyższe zjawisko jest wypadkową realizacji kontraktów na atrakcyjnych marżach w relacji do spadających cen robocizny czy surowców. Mnożnik C/WK dla WIG-budownictwo jest blisko 1,0, spółki są wyceniane na poziomie kapitałów własnych, czyli wyraźnie niżej niż szczyt z lat 2015–2017, który wynosił blisko 1,6–1,7, choć wyżej niż dołek z 2012 r., gdy branża była wyceniana na blisko 0,6 C/WK.

Czas na energetyczne wybicie?

Ostatnią branżą z dwoma wskazaniami jest energetyka. Jak zaznacza Adam Łukojć, dyrektor departamentu zarządzania portfelami akcyjnymi TFI Allianz, jest to sektor, wokół którego nagromadziło się najwięcej pesymizmu. – Niska wycena ma oczywiście swoje przyczyny: spółki energetyczne borykają się z koniecznością kupowania praw do emisji gazów cieplarnianych, niepewnością dotyczącą cen energii, ciągłymi inwestycjami. Jeśli spółki energetyczne będą sprawnie przechodzić trwającą transformację, utrzymywać wyniki finansowe zbliżone do obecnych i wykorzystywać środki dostępne na inwestycje, zwłaszcza na produkcję energii odnawialnej, to za kilka kwartałów może się okazać, że były najbardziej niedoceniane na warszawskiej giełdzie. Bardziej zielono zrobiłoby się wtedy nie tylko wokół elektrowni, lecz także na ekranach inwestorów – mówi.

WIG-energia znalazł się także na radarze eksperta od analizy technicznej.

– Ostatnie wydarzenia na giełdzie pokazują, że inwestorzy coraz chętniej pochylają się nad przecenionymi spółkami. PGE, Tauron, Enea czy Energa posiadają ciekawe wyceny rynkowe, a ich sytuacja techniczna zachęca do wyprowadzenia wzrostowej korekty. Za wcześnie jest na to, aby mówić o zmianie trendu, jednakże patrząc na listopadowe wolumeny kupna, można odnieść wrażenie, że kapitał powraca na pokład energetycznych spółek. WIG-energia przebił się od dołu przez dzienną dwusetkę, sygnalizując gotowość do dalszej aprecjacji. W ubiegłym tygodniu pojawiła się okazała biała świeczka generująca dodatkowo sygnał kupna według overlap (wybite zostały opory wynikające z podwójnego dna z okresu wrzesień 2018 r. – czerwiec 2019 r.). Podobne zjawisko wystąpiło w styczniu 2017 r., kiedy ten subindeks zbierał siły do mocniejszej zwyżki, dlatego też obecna sytuacja techniczna pozwala z optymizmem zapatrywać się na zaniedbaną w ostatnich miesiącach branżę – analizuje Piotr Neidek, analityk DM mBanku.

Telekomunikacja i banki

Na kolejne branże zwrócili uwagę już tylko pojedynczy eksperci. Dominik Niszcz, analityk Raiffeisena, wskazuje na branżę telekomunikacyjną. Jak argumentuje, po pierwsze, jest to sektor defensywny, co zmniejsza ryzyko dużego spadku kursu w obliczu potencjalnego spowolnienia w najbliższych latach. Po drugie, podwyżki cen w taryfach mobilnych przez Orange Polska i Play w tym roku wskazują na możliwość odwrócenia negatywnych trendów na rynku usług telefonii komórkowej.

– Wyniki telekomów za III kwartał pokazują już lekkie odbicie wskaźnika ARPU (średni przychód na użytkownika), a w kolejnych kwartałach może być lepiej. Ponadto część spółek z sektora wypłaca przyzwoitą dywidendę. Pamiętajmy też, że digitalizacja i automatyzacja mogą pozwolić na stopniowe dalsze oszczędności w kosztach. W krótkim terminie wyzwaniem dla sektora będzie pozyskanie częstotliwości i rozbudowa infrastruktury, jednak możliwość współpracy na tym polu może skutkować obniżką kosztów, której inwestorzy nie uwzględniają. Ryzykiem dla sektora jest potencjalnie droga aukcja częstotliwości w przyszłym roku – dodaje.

Nie zapomniano także o bankach. – Pomimo mocnych wyników operacyjnych notowania tych instytucji w tym roku były pod presją, na co wpływ miały m.in. dwa wyroki TSUE w sprawie kredytów frankowych i konsumenckich. W IV kwartale oczekujemy kontynuacji pozytywnych tendencji na poziomie przychodów. Wyniki mogą być obciążone natomiast kolejnymi zdarzeniami jednorazowymi (one-offs), głównie związanymi z kredytami frankowi i konsumenckimi. Inwestorzy obawiają się najbardziej wpływu kredytów w CHF. W naszej ocenie wpływ ten nie będzie aż tak negatywny, jak wieszczy się w różnych czarnych scenariuszach – mówi Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI.

I dodaje: – Zakładamy, że sprawy sądowe pomiędzy bankami a frankowiczami będą trwały latami i że wyroki będą różne. W przyszłym roku oczekujemy pozytywnych tendencji, jeśli chodzi o działalność operacyjną banków. Wzrosną wprawdzie składki na BFG, ale zmiana rok do roku nie powinna być znacząca. Potencjalnym plusem dla notowań w dłuższym okresie może się okazać konsolidacja sektora. Znakiem zapytania – ale dotyczy to większości spółek – pozostaje kwestia skali spowolnienia gospodarczego w Polsce i na świecie i jego wpływu na wyniki finansowe.

Branże podatne na zagraniczne ryzyko

Na wschodni kierunek inwestycyjny wskazuje Tomasz Wyłuda, dyrektor biura doradztwa inwestycyjnego Credit Agricole. – Sektor ukraińskich spółek rolnych bardzo mocno ucierpiał na konflikcie, który dotknął naszego wschodniego sąsiada. Jest to więc szansa dla inwestorów, którzy inwestują długoterminowo. Mimo że konflikt wygasł, wyceny pozostają na skrajnie niskich poziomach. Wskaźnik C/Z dla całego sektora pozostaje na poziomie 5,5, a C/WK 0,5. Trzy z pięciu spółek znajdujących się w indeksie WIG-Ukraina wypłaca dywidendy, stopa dywidendy wynosi ponad 4 proc. Powstaje więc pytanie, dlaczego mimo tak solidnych wskaźników sektor ten jest omijany przez inwestorów – zastanawia się ekspert.

I odpowiada: – Po pierwsze, nadal jest strach przed wznowieniem konfliktu. Sytuacja polityczna na Ukrainie wciąż jest niestabilna, trudno mówić o przewidywalności. Po drugie, wielu analityków, wyceniając spółki z Ukrainy, stosuje modele dyskontowe, które uwzględniają bardzo wysoką stopę wolną od ryzyka. Moim zdaniem w długim terminie istnieje szansa na spadek stóp procentowych na Ukrainie, co powinno spowodować spadek stopy wolnej od ryzyka i przyczynić się do podniesienia wycen. Po trzecie, istnieją obawy o wahania kursów walut, czyli wysoką niestabilność hrywny. Po czwarte, obawy dotyczą też cen surowców rolnych, które w ostatnim czasie znajdują się na niskich poziomach.

Tomasz Mazurek, analityk BM BNP Paribas, wskazuje z kolei na spółki z sektora automotive, które na przestrzeni ostatnich kilkunastu miesięcy znajdowały się pod presją kilku czynników ryzyka, m.in. obaw o globalne spowolnienie gospodarcze, niepewności co do rozwoju sytuacji na froncie chińsko-amerykańskiej wojny handlowej, a także zmian regulacyjnych związanych z nowymi normami emisji spalin. Wszystkie te czynniki przyczyniły się do spadku globalnego popytu na auta. Dodatkowo dla polskich kooperantów paradoksalnie problemem stała się siła narodowej gospodarki, co wpłynęło głównie na stronę kosztową w związku z narastającą presją na wzrost wynagrodzeń oraz kłopotami ze znalezieniem wykwalifikowanych pracowników.

– Obecna sytuacja wskazuje, że jesteśmy już blisko dołka w tym cyklu gospodarczym, co w perspektywie najbliższych 12 miesięcy może przynieść odbicie w całym sektorze – mówi Mazurek. – Uważamy, że kondycja sektora automotive powinna się poprawić w perspektywie kolejnych kwartałów, wspierana dodatkowo przez nowe trendy konsumenckie (auta hybrydowe, elektryczne oraz autonomiczne), jak również oczekiwane utrzymanie się stabilnego globalnego wzrostu gospodarczego powyżej 3 proc. w najbliższych latach. Pomijając czynniki gospodarcze, elementem, który także może wpłynąć na poprawę wycen spółek z sektora, będzie popyt generowany przez fundusze PPK – dodaje.

Adam Zajler, analityk Millennium DM

WIG-nieruchomości

Emil Łobodziński, doradca inwestycyjny DM PKO BP

WIG-nieruchomości

Zbigniew Obara, menedżer zespołu analiz i doradztwa BM Alior Banku

WIG-budownictwo

Sobiesław Kozłowski, dyrektor departamentu doradztwa inwestycyjnego Noble Securities

WIG-budownictwo

Adam Łukojć, dyrektor departamentu zarządzania portfelami akcyjnymi TFI Allianz

WIG-energia

Piotr Neidek, analityk DM mBanku

WIG-energia

Dominik Niszcz, analityk Raiffeisena

WIG-telekomunikacja

Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI

WIG-banki

Tomasz Wyłuda, dyrektor biura doradztwa inwestycyjnego Credit Agricole

WIG-Ukraine

Tomasz Mazurek, analityk BM BNP Paribas

sektor automotive

Parkiet PLUS
Wstrząs polityczny w Tokio, który jakoś nie wystraszył inwestorów
Materiał Promocyjny
Pieniądze od banku za wyrobienie karty kredytowej
Parkiet PLUS
Coraz więcej czynników przemawia przeciw złotemu
Parkiet PLUS
GPW i Wall Street. Kiedy znikną te męczące analogie?
Parkiet PLUS
Niepewność na rynku miedzi nie pomaga notowaniom KGHM
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Parkiet PLUS
Debata Parkietu. Co wybory w USA oznaczają dla świata i rynków?
Parkiet PLUS
Efekt Halloween. Anomalia, która istnieć nie powinna, ale istnieje