Dolar silniejszy mimo dobrych danych ze starego kontynentu

RYNEK MIĘDZYNARODOWY Dzisiejsza sesja stoi pod wpływem dalszej aprecjacji waluty Amerykańskiej. Dolar w stosunku do euro oscyluje w rejonach wczorajszych dołków. Powodem tego jest brak istotnych danych makro oraz sprzyjająca sytuacja techniczna wskazująca na dalsze umocnienie dolara.

Aktualizacja: 20.02.2017 19:18 Publikacja: 22.05.2007 15:19

Polepszenie sentymentu dla dolara można próbować wytłumaczyć spadkiem oczekiwań na obniżki stóp procentowych w USA oraz lepszymi informacjami z gospodarki amerykańskiej, które napłynęły w zeszłym tygodniu. Dzisiejsze dane makroekonomiczne dotyczyły wyłącznie starego kontynentu. Poznaliśmy indeks koniunktury gospodarczej instytutu ZEW z Niemiec. Odczyt był zgodny z prognozami i wyniósł 24 pkt, ostatnie dwa miesiące przyniosły dość spory skok tego wskaźnika w górę, który w marcu wynosił 5,8 pkt. Tak duży wzrost wynika z bardzo dobrej sytuacji gospodarczej u naszych zachodnich sąsiadów, co momentalnie przekłada się na większy optymizm zarządzających. W tym samym czasie dowiedzieliśmy się jak w marcu kształtował się bilans handlu zagranicznego w Eurolandzie. Dane były dużo lepsze od prognozowanych (3 mld euro) i wyniosły 7,4 mld euro. Prawdopodobnie to ten odczyt nie pozwolił dolarowi na jeszcze większa aprecjację. Dodać można, iż miesiąc wcześniej bilans handlu wyniósł -1,7 mld euro. Widać więc wyraźnie, że wysokie notowania euro nie szkodzą eksporterom europejskim w takim stopniu w jakim mogło by się wydawać.

Złoto nieznacznie zyskuje na wartości, ale po ostatniej mocnej przecenie wzrost ten jest praktycznie niezauważalny. Nie zmienia to jednak fatalnego obrazu na tym rynku. Obecnie za uncje tego kruszcu zapłacić trzeba 663,20 dolarów.

O godzinie 15:12 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 1,3451 dolara.

RYNEK KRAJOWY

Złoty w stosunku do dolara pozostaje w pięciodniowej konsolidacji pomiędzy 2,7922 a 2,8150. W relacji do euro jest to odpowiednio 3,7654 i 3,7990. Sentyment na polskiej walucie jest nadal spadkowy, zwłaszcza po wczorajszych słabszych danych i przy drożejącym dolarze. W dniu dzisiejszym nie było żadnych informacji makroekonomicznych z naszego kraju, natomiast rynek zastanawiał się nad skutkami wczoraj opublikowanych danych. W mediach mówi się o tym, iż kwietniowe dane dotyczące produkcji przemysłowej i cen producentów pokazują, że wzrost gospodarczy w II kw. tego roku będzie już niższy od rekordowego poziomu, oczekiwanego w I kw. (powyżej 7%). Przypomnę, że produkcja przemysłowa wzrosła o 12,4 proc. zaskakując analityków, którzy spodziewali się wzrostu o ponad 15 proc. Dodatkowo przedsiębiorcy mówią o coraz powszechniejszych kłopotach ze znalezieniem rąk do pracy w Polsce. Efektem tego jest wzrost wynagrodzeń. Dlatego kolejne miesiące powinny przynieść informacje o dynamicznym wzroście pensji, który to z kolei nie zawsze ma szanse przełożyć się na wzrost wydajności pracy. Powyższe fakty sprawiają, że coraz więcej ekonomistów oczekuje wstrzymania się przez Radę Polityki Pieniężnej z kolejnymi podwyżkami stóp przynajmniej przez kilka kolejnych miesięcy.

O godzinie 15:16 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 3,7817 złotego, a za dolara 2,8109.

Michał Barabasz

Komentarze
Indeksy w Warszawie w pogoni za kolejnymi rekordami
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Komentarze
Pewne prawidłowości
Komentarze
Wyższy cel?
Komentarze
Ulica panikuje
Komentarze
Wojna celna a decyzje banków
Komentarze
Trump nie blefował