Rynek rozwijający się czy rozwinięty? Jak postrzega nas zagranica?

Gościem programu Przemysława Tychmanowicza w Parkiet TV był Marcin Adamczyk, prezes PZU TFI.

Publikacja: 27.02.2018 16:11

W dniach 9–11 marca w Bukowinie Tatrzańskiej odbędzie się kolejna konferencja Izby Domów Maklerskich poświęcona rynkowi kapitałowemu, której partnerami są m.in. PZU Inwestycje oraz Gazeta Giełdy i Inwestorów „Parkiet". Jednym z poruszanych tematów będzie postrzeganie polskiego rynku przez zagranicznych inwestorów. Czy w ich oczach jesteśmy rynkiem rozwijającym się, czy już rozwiniętym?

Na pewno dyskusja w Bukowinie na ten temat będzie bardzo ciekawa, szczególnie że usłyszymy od samych inwestorów zagranicznych, którzy wezmą udział w panelu dyskusyjnym, którym się opiekuję, jak oni postrzegają nasz rynek. Osobiście nie jestem zwolennikiem szeregowania krajów i wrzucania ich do różnych koszyków. Obecnie większy sens ma patrzenie, jak dany kraj wygląda w relacji do innych krajów pod względem wartości fundamentalnej.

Mimo wszystko wciąż mamy wiele podziałów. Wiadomo chociażby, że we wrześniu oficjalnie awansujemy do grona rynków rozwiniętych według metodologii FTSE Russell. To dla nas szansa czy zagrożenie?

Polska na tle innych krajów łączy cechy rynku rozwiniętego i rozwijającego się. Oczywiście są inwestorzy, którzy przywiązują wagę do uszeregowania krajów. Jeśli chodzi o awans w zestawieniu FTSE Russell to były sporządzane analizy, które dotyczyły przepływu funduszy pasywnych i saldo przepływów w przypadku Polski mogłoby być negatywne. Ważnym tematem jest też kwestia pokrycia analitycznego spółek. Jako rynek rozwijający się byliśmy jednym z większych rynków i tym samym nasze spółki więcej znaczyły w indeksie i siłą rzeczy przyciągały zainteresowanie. W momencie, gdy będziemy mali w gronie dużych, może się to zmienić. Mimo wszystko patrzyłbym na to bardziej optymistycznie. Jest to bowiem też docenienie drogi, jaką przebył polski rynek kapitałowy. Zdecydowanie wolę taką sytuacją od tej, z jaką mieliśmy do czynienia w przypadku Grecji, która została zdegradowana.

Wspomniał pan o postrzeganiu polskich spółek przez inwestorów zagranicznych. Czy dla nich polski rynek to nie jest tylko WIG5?

WIG5 to oczywiście pewna przesada, natomiast jest tendencja do tego, że inwestorzy zagraniczni koncentrują się na największych 20–30 spółkach. Wydaje mi się, że jest to naturalna tendencja, jeśli inwestor ma w portfelu kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt krajów. W mojej ocenie jest też spora grupa inwestorów, którzy chcą iść krok dalej. Chcą być oni bardziej selektywni i skoncentrować się na mniej płynnych obszarach rynku. W tego typu inwestycjach inwestor globalny szuka też lokalnego partnera, któremu mógłby powierzyć portfel z pełną świadomością tego, że płynność może nie jest zadowalająca, ale otwieramy się też na nowe możliwości. Dostrzegamy ten trend i również jako firma chcemy w nim uczestniczyć.

Utarło się, że największe spółki to inwestorzy zagraniczni, średnie i małe to polskie instytucje i inwestorzy indywidualni. Biorąc pod uwagę to co pan przed chwilą powiedział, czy jest szansa, aby trochę zaburzyć ten stan?

To jest proces. W dzisiejszych realiach, gdzie oczekiwane stopy zwrotu są jednak niższe niż to historycznie wyglądało, tworzy się duża grupa inwestorów na świecie, którzy podejmą racjonalną decyzję dotyczącą tego, że niepłynny wcale nie oznacza od razu zły. Oczywiście jest to jednak strategia, która uzupełnia inne strategie.

A jak pan patrzy na polski rynek, to dużo jest w tym momencie niepłynnych, ale właśnie atrakcyjnych spółek?

Jeśli chodzi o wycenę to polski rynek wygląda bardzo atrakcyjnie. Wskaźniki cena do zysku czy też cena do wartości księgowej kształtują się poniżej poziomu, który mamy średnio nawet na rynkach wschodzących, a jednak fundamenty Polski wskazują na sytuację dużo lepszą niż średnia.

W ostatnich latach na postrzeganie polskiego rynku przez inwestorów zagranicznych wpływ miało to co działo się z OFE. Czy kwestia reformy emerytalnej nadal budzi tyle emocji, szczególnie w kontekście ostatnich zapowiedzi dotyczących PPK?

Jest ogromne zainteresowanie zrozumieniem obecnych zmian w systemie emerytalnym i tym co oznaczają one dla polskiego rynku kapitałowego. Osobiście uważam, że jest to krok w dobrą stronę. Wiele mówiło się bowiem o potrzebie budowania długoterminowych oszczędności i przekuwaniu ich w inwestycje w celu wzrostu gospodarczego Polski. Oczywiście jednocześnie czekamy jeszcze na rozstrzygnięcie kwestii dotyczących tego co ostatecznie stanie się z OFE. Warto jednak zwrócić uwagę na jeszcze jeden fakt. Wszystkie instytucje, które będą zarządzały PPK będą miały limit na inwestycje zagraniczne. Jest więc pole do tego, abyśmy się nauczyli od zagranicznych inwestorów jak oni patrzą na poszczególne kraje ponieważ niedługo my będziemy mieli obowiązek w sposób profesjonalny tym zarządzać. PZU TFI już teraz inwestuje w około 70 krajach. Chcemy ten proces rozwinąć by dać najlepsze rozwiązania naszym klientom.

Skoro jesteśmy już przy PZU TFI. Ostatnio wzmocniliście zespół. Czy ten proces będzie kontynuowany?

Jak najbardziej. Jesteśmy w przededniu zmian rynkowych i trzeba przygotować się na to, aby funkcjonować w środowisku w którym być może stopy procentowe wzrosną. Przygotowujemy zespoły, wzmocniliśmy część dłużną, pracujemy też na podobnymi rozwiązaniami po stronie akcyjnej. Stworzyliśmy zespół zarządzania metodami ilościowymi, żeby wyjść na przeciw wymaganiom rynków w zakresie analizy danych i szybkości reagowania. Patrzymy na PPK, a także szukamy innych nowych rozwiązań, które wpisałyby się w temat długoterminowego oszczędzania, a które byłyby też innowacyjne. Mam nadzieję, że będę mógł w tym temacie ogłosić coś przed wakacjami.

Inwestycje
Tomasz Bursa, OPTI TFI: WIG ma szanse na rekord, nawet na 100 tys. pkt.
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Inwestycje
Emil Łobodziński, BM PKO BP: Nasz rynek pozostaje atrakcyjny, ale...
Inwestycje
GPW i rajd św. Mikołaja. Czy to może się udać?
Inwestycje
Co dalej z WIG20? Czy zbliża się moment korekty spadkowej?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Inwestycje
Ropa naftowa szuka pretekstu do ruchu w górę
Inwestycje
O tym huczy cała Wall Street. Jak Saylor zahipnotyzował inwestorów?