„Longterm”: bez branży gier byłoby ponuro na GPW

Sektor gier jest jasnym punktem na naszej zachmurzonej giełdzie – stwierdził w Parkiet TV w Karpaczu Albert Rokicki.

Publikacja: 31.05.2019 16:09

„Longterm”: bez branży gier byłoby ponuro na GPW

Foto: parkiet.com

Rok temu na konferencji WallStreet byłeś w koszulce z Wiedźminem. Branża gier cały czas jest na topie.

Wiele osób było wtedy sceptycznych. Nazywali branżę gier bańką spekulacyjną. Wtedy wycena CD Projektu była w okolicach 150 zł za akcję. Teraz osiąga historyczne szczyty, 210 zł. Wyszło na to, że jednak branża gier jest odporna na wszelkiego rodzaju zawirowania.

W tym roku pierwszy dzień WallStreet jest zdominowany przez branżę gier.

Sektor gier jest jasnym punktem na naszej zachmurzonej Giełdzie Papierów Wartościowych. Gdyby nie on, byłoby nieciekawie, smutno i ponuro. To jest sektor zwycięski, który daje zarobić inwestorom indywidualnym.

Niedawno mieliśmy gorący debiut BoomBit na warszawskiej giełdzie. Jak go oceniasz?

Pierwszy debiut na głównym parkiecie w tym roku. To pozytywny powiew świeżości. Ten debiut dał zarobić, ale potem kurs się skorygował do poziomu lekko powyżej debiutu. Generalnie uważam, że to umiarkowany sukces jak na taką flautę w debiutach. Raczej spółki wychodzą z GPW, a tutaj duża spółka (kapitalizacja 255 mln zł) dała zarobić.

Jak długo potrwa jeszcze boom na spółki z branży gier? Długo jeszcze CD Projekt będzie bił historyczne rekordy?

Nie wiem. Wiadomo, że „Cyberpunk 2077" jest najbardziej oczekiwaną grą w historii, nawet pobiła „Red Dead Redemption 2" ze słynnego studia Rockstar Games.Jeżeli kolejne gry będą spełniać oczekiwania graczy, jeżeli jakość będzie dowieziona tak, jak w przypadku „Wiedźmina 3", który był najlepiej nagradzaną grą w historii branży, do tej pory ma najwyższą ocenę na Metacriticu z wszystkich gier, to może trwać. Kiedyś w Stanach Zjednoczonych dziwiono się, jak długo jeszcze Apple, Amazon czy Google może rosnąć, a te spółki ciągle rosły. Nie starałbym się przepowiadać szczytu w branży gier.

W twoich prywatnych inwestycjach są gry i długo nic?

Są też inne spółki, wyspecjalizowani eksporterzy z wyrobioną marką, którzy mają globalny zasięg. Staram się unikać podmiotów, które funkcjonują i operują tylko w Polsce. One zazwyczaj dobijają do sufitu i dalej kurs nie ma potencjału wzrostu.

Jeżeli spółka nie stanie się wybitną spółką dywidendową, to zazwyczaj rośnie, dobija do szczytu i to jest kres. Takich przykładów mieliśmy sporo. Natomiast dla eksporterów „sky is the limit". Jeżeli wejdą na rynki wschodnie, np. do Chin, skokowo mogą poprawić się ich przychody i zyski.

Inwestujesz tylko w duże spółki z WIG30 i mWIG40 czy szukasz szerzej?

Nie obrażam się na małe spółki, ale muszą być płynne. To nie może być jakaś mała spółka z NewConnect.

Poza eksporterami coś jeszcze cię interesuje?

Ciekawą branżą jest biotechnologia. Mamy jej przedstawicieli, jak: Celon Pharma, Mabion, Selvita czy Pure Biologics. Ostatnia firma to gwiazda ubiegłego tygodnia, zyskała 50 proc. Mówi się, że na giełdzie trudno zarobić, a tu proszę.

Biotechnologia będzie drugim koniem napędowym naszej giełdy?

To bardziej ryzykowny sektor niż branża gier. Jeżeli uda się tym spółkom odnieść sukces, to będą większe zwyżki niż w grach. Więcej ryzykujemy, ale jest większa nagroda.

W konkursie Parkiet Challenge jesteś liderem od dwóch tygodni. Grasz tam ryzykownie. To jest specjalna taktyka pod grę czy prywatnie też tak ryzykujesz?

W tej chwili nic nie robię, bo siedzę na gotówce. W pierwszym tygodniu udało mi się trafić trzy strzały, które najwięcej dały zarobić inwestorom. Najpierw Lotos, potem udało mi się przeskoczyć na Dino, a potem wszedłem w CD Projekt. Nie wytrzymałem całego wzrostu, bo zrealizowałem zysk na 5-proc. plusie. Ogólnie mam ponad 25 proc. zysku, więc trzymam się gotówki do końca konkursu. Taktyka jest prosta – bronię wyniku.

Inwestujesz od lat. Myślisz, że masz wyczucie czy też w konkursie dopisuje ci szczęście?

Po 19 latach na giełdzie intuicja jakoś może pomagać.

Na co dzień nie spekulujesz tak krótkoterminowo?

Nie. Nie zagrałbym tak swoim realnym kapitałem. Konkurs rządzi się swoimi prawami. Ktoś, kto osiąga sukcesy w życiu na realnym rachunku, niekoniecznie będzie w stanie wygrać konkurs.

Jesteś przygotowany na finał, gdzie jest spekulacja na rynku kontraktów terminowych? To zupełnie inna gra.

To nie jest moja specjalizacja. Śmieję się, że nic nie będę robił, tylko liczył na wykrwawienie się innych. Jeżeli nie znam się na danych inwestycjach, to nie zajmuję pozycji na siłę.

Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Inwestycje
ESRS G1 Postępowanie w biznesie
Inwestycje
Złoto już powyżej 3300 dolarów za uncję
Inwestycje
Złoto może być nawet dwa razy droższe
Inwestycje
Krajowy popyt na obligacje nie odpuszcza
Inwestycje
Trump przegrywa we własną grę. Na rynkach ogromny chaos