Kwestia delistingu Kernela wkracza w decydującą fazę. Jutro obędzie się NWZ w sprawie obniżenia kapitału poprzez umorzenie akcji. Jeśli taka uchwała zapadnie, udział Namsena (firma kontrolowana przez Andrija Werewskiego) wzrośnie z 92,29 proc. do 94,37 proc. To jeszcze mocniej przybliży go do wycofania firmy z giełdy, ponieważ próg 95 proc. umożliwia już przeprowadzenie przymusowego wykupu.
Dlaczego nie ma informacji z Luksemburga?
Inwestor zwiększył zaangażowanie podczas zeszłorocznej, kontrowersyjnej emisji akcji. GPW oceniła, że spółka naruszyła zasady ładu korporacyjnego. Z kolei zdaniem niektórych przedstawicieli rynku cały proces delistingu jest przeprowadzany nieprawidłowo i nie powinien dojść do skutku.
Chodzi m.in. o uchwałę delistingową, która została podjęta przez radę dyrektorów w kwietniu 2023 r. Zdaniem Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych nie spełnia to wymogów ustawy o ofercie. Zgodnie z nimi organem podejmującym decyzję o wycofaniu akcji z obrotu na giełdzie jest walne zgromadzenie lub inny właściwy organ stanowiący spółki publicznej. Rada dyrektorów Kernela nie jest innym organem stanowiącym, a kontrolno-zarządczym - argumentuje SII.
Czytaj więcej
Dziś w Luksemburgu ma zapaść decyzja w sprawie pozwów akcjonariuszy mniejszościowych. Czy wyjście z warszawskiej giełdy zostanie czasowo zablokowane?
To właśnie m.in. sposób podjęcia uchwały był przedmiotem pozwów, nad którymi w poniedziałek miał pochylić się sąd w Luksemburgu. Akcjonariusze mniejszościowi mieli nadzieję, że dojdzie do czasowego zablokowania delistingu. Tymczasem do tej pory na rynek nie trafił żaden raport bieżący w tej sprawie. Czy spółka ma obowiązek go opublikować? Otóż niekoniecznie.