– Oczekujemy, że do akwizycji uda się doprowadzić w ciągu najbliższych dwunastu miesięcy – mówi Robert Ogór, prezes grupy, która jest liderem polskiego rynku wina i działa też w Rumunii, Czechach i na Słowacji.
Na nasz kraj przypada ok. 80 proc. sprzedaży Ambry i to polskie firmy mają być głównym celem przejęć. Zdaniem szefa Ambry część z nich znalazła się w słabszej kondycji w związku z umocnieniem złotego w ub.r. – rynek wina w Polsce opiera się bowiem głównie na produktach z importu. O przejęcia może być więc łatwiej.
Jednak Ambry nie interesują wyłącznie marki win. Nie wyklucza także zakupu sieci sklepów winiarskich oraz marek mocnych alkoholi. W ostatnich tygodniach firma została współwłaścicielem bułgarskiej brandy Słoneczny Brzeg (Slantschew Brjag). Obecnie udział mocnych alkoholi w sprzedaży Ambry wynosi 5 proc., ale w ciągu około trzech lat ma się podwoić.
Tyle też czasu grupa daje sobie na to, aby marża zysku ze sprzedaży sięgnęła 10 procent. – To nasz cel strategiczny – zapowiada Robert Ogór. W roku finansowym 2010/2011 wskaźnik ten wyniósł 7,2 proc. Zarząd Ambry zakłada, że w obecnym, który zakończy się 30 czerwca, sięgnie 5,6 proc.
W I połowie 2011/2012 r. zysk brutto Ambry zmalał o 6 proc., a wynik operacyjny o 20,2 proc. Za spadkiem tym, jak wyjaśnia zarząd, stoi głównie osłabienie złotego. Ambra wydała także 2,2?mln zł na zwiększenie dystrybucji. Między innymi z 8?do 10 tys. wzrosła liczba niezależnych sklepów oferujących alkohol w Polsce, do których trafiają produkty firmy.