Z badań przeprowadzonych przez PMR wśród firm obecnych na polskim rynku obuwniczo-odzieżowym wynika, że tylko co piąta z nich ocenia sytuację pozytywnie. Prawie połowa twierdzi, że jest zła. Zdaniem wielu z nich gorzej być już nie może.
Tracą najmniejsi
– Z naszych obserwacji wynika, że nie jest tak źle. Widać jednak, że klientki nie podejmują już decyzji o zakupach tak emocjonalnie jak kiedyś. Wtedy zdarzało się, że kupowały np. zarówno drogi żakiet, jak i sukienkę. Dzisiaj jest jedno albo drugie, klientki są bardziej zachowawcze – mówi Mirosław Misztal, prezes Monnari.
Zaznacza jednak, że obecnie sytuacja spółki jest dobra. – Zakładaliśmy, że nasz biznes będzie w tym roku rentowny, i nie ma od tych planów odchyleń.
Jaka może być sprzedaż w kolejnych miesiącach? – Trudno prognozować, co dalej. Uważam jednak, że jesteśmy dobrze przygotowani do zmian na rynku i dostosowujemy swoją kolekcję do oczekiwań i możliwości klientek – zaznacza Misztal.
Problemów nie odczuwa też Gino Rossi. W I półroczu nie było miesiąca, w którym sprzedaż spółki byłaby niższa niż w 2012 r. Prezes Tomasz Malicki mówił, że nic nie wskazuje, aby w kolejnych miesiącach miało być inaczej. Jego zdaniem sprzedaż powinna rosnąć.