Zarząd Travelplanet.pl planuje wkrótce zwołać nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy, które zajmie się sprawą podwyższenia kapitału. – Chcemy, żeby spotkanie odbyło się jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia – mówi Jerzy Krawczyk, prezes sprzedającej usługi turystyczne przez internet spółki.
Pat trwa
Travelpanet.pl już raz próbował w tym roku przekonać właścicieli do emisji akcji. Początkowo firma planowała wypuścić do 1,5 mln papierów serii G z wyłączeniem prawa poboru po cenie emisyjnej nie niższej niż 5 zł. Potem ograniczyła apetyt do 0,42 mln walorów (obecnie kapitał dzieli się na 2,37 mln akcji). Żadnego z projektów nie udało się przeforsować z powodu oporu mniejszościowych akcjonariuszy, którym przewodzi Investors TFI. Po drugiej stronie sporu jest czeska Invia.cz (również działa w branży e-turystycznej), za którą stoi MCI Management.
Wakacyjnemu walnemu zgromadzeniu udało się jedynie przyjąć uchwałę (głosami Invii.cz) dotyczącą zabezpieczenia pożyczek (ich wartość wynosi kilka milionów złotych), którymi obecnie Travelplanet.pl finansuje bieżącą działalność. Polską spółkę w ten sposób wspiera czeski właściciel, jednak warunki tych pożyczek są drakońskie. Ich oprocentowanie początkowo wynosiło aż 18,5 proc. Potem (przy kolejnej transzy) zmalało do 8 proc. Mniejszościowi akcjonariusze (Investors TFI oraz osobno Fajna Holdings) nie chcą, żeby pożyczki były zabezpieczone na aktywach Travelplanet.pl. Zaskarżyli uchwały walnego zgromadzenia do sądu.
W rewanżu Invia.cz zablokowała plan Investors TFI, który chciał wprowadzić swojego przedstawiciela do rady nadzorczej Travelplanet.pl. Obecnie w jej pięcioosobowym składzie czterech reprezentantów ma grupa MCI Management. Czeska spółka nie stawiła się na niedawne NWZA giełdowej spółki, co uniemożliwiło podjęcie stosownej uchwały (Investors TFI domagał się głosowania grupami). Zgodnie ze statutem Travelplanet.pl decyzje walnego są ważne, jeśli biorą w nim udział akcjonariusze kontrolujący minimim 40 proc. kapitału.
Potrzeba 5 mln zł
Krawczyk, tak jak kilka miesięcy temu, szacuje potrzeby gotówkowe spółki na ok. 5 mln zł. – Spłacilibyśmy zobowiązania wobec Invia.cz, bo finansowanie tą drogą jest bardzo kosztowne. Ewentualna nadwyżka zasiliłaby kapitał obrotowy – mówi prezes. Deklaruje, że w najbliższych tygodniach będzie chciał spotkać się z mniejszościowymi akcjonariuszami, żeby przekonać ich do zmiany zdania.