Próba powrotu ponad przełamaną linię trendu nie powiodła się, co w konsekwencji zaowocowało spadkami (wykres 1). WIG20 ponownie naruszył wsparcie w okolicach 1333 - 1338 pkt., wyznaczone przez szczyt notowań z 14 listopada i dołek z 22 lutego. Najbliższe miejsce, w którym można oczekiwać wzmożonego popytu, znajduje się w okolicach 1173 pkt., tj. na poziomie dołka z połowy grudnia ub.r. Wcześniej zadziałać może poziom 1254 pkt., określany przez połowę białej świecy z 3 stycznia, oraz otwarta dzień później luka hossy w przedziale 1285-1298 pkt.
Rosnące zazwyczaj na spadkach obroty nie pozostawiają wątpliwości, która strona rynku ma obecnie przewagę. Krótko- i średnioterminowe wskaźniki impetu w większości generują sygnały sprzedaży, potwierdzając trend spadkowy. W przypadku silniejszego odbicia, opór dla wzrostów znajduje się na poziomie zamknięcia z 8 marca, tj. 1407 punktów.
Z punktu widzenia teorii Elliotta, sytuacja trochę się skomplikowała. Wzrost trwający od 3 października do 25 stycznia wygląda na typową korekcyjną trójkę (abc). Problem w tym, że w takim przypadku charakter fali c byłby niezgodny z teorią. Fale te są zazwyczaj silne, a w ich trakcie zwiększa się zasadniczo szerokość rynku. Tymczasem nic takiego nie miało miejsca, co dobitnie pokazuje wskaźnik A/D Line, notujący w tym czasie historyczne minima.
Wzrosty odbyły się tylko dzięki kilku największym spółkom z indeksu WIG20 (Pekao, PKN Orlen, KGHM). Taka struktura popytu skierowana na wybrane spółki jest w teorii Elliotta typowa dla fal b. Bardzo więc możliwe, że już od 14 listopada trwa korekta wzrostów w postaci fali płaskiej rozszerzonej, z falą b wykraczającą poza obszar cenowy pierwszej fali impulsu (wykres 2). Oznaczenie stopnia impulsu jest obecnie sprawą otwartą. Może to być fala pierwsza (1), być może w początkowej fazie.
Jeśli takie oznaczenie jest prawidłowe, to fala c może ukształtować dołek nawet poniżej 1173 punktów. W żadnym wypadku jednak spadki nie powinny przekroczyć 990 punktów. Ponieważ poziom ten jest obecnie niezagrożony, nie widzę powodów do zmiany długoterminowych oznaczeń fal.