Do rozstrzygnięcia dojdzie w kwietniu

Zgodnie z analizą cykli, długoterminowy trend boczny, w którym WIG20 znajduje się już ponad rok, powinien zakończyć się w kwietniu. Wyżej oceniam szansę na wybicie z konsolidacji dołem i powrót do zapoczątkowanej przed trzema laty bessy, choć dopóki wykres WIG20 znajduje się ponad dołkiem z października 2001 roku (990 pkt), sytuacja może rozwinąć się po myśli posiadaczy akcji.

Publikacja: 22.02.2003 08:58

Od ponad roku indeksy giełdy warszawskiej poruszają się w trendzie bocznym, kreśląc formację trójkąta (wykres 1.). Dolne ograniczenie formacji - 1055 punktów - wyznaczone jest obecnie przez linię łączącą dołki z września 2001 roku oraz trzy minima notowań z miesięcy letnich 2002 roku. Opór dla ewentualnych wzrostów stanowi linia poprowadzona po wierzchołkach notowań ze stycznia i maja 2002 roku oraz stycznia 2003 roku, która znajduje się na poziomie 1220 punktów. Pokonanie któregoś z wyżej wymienionych poziomów będzie prawdopodobnie początkiem silnego, trwającego kilka miesięcy, ruchu cenowego.

Elliott ma kłopoty

Oznaczenie fal tworzących figurę trójkąta według zasad teorii fal Elliotta jest niezwykle trudne. Na wykresie WIG20 ukształtował się szereg wzrostowych i spadkowych trójek, które zapewne łączą się ze sobą, tworząc złożone układy podwójnych (WXY) lub nawet potrójnych trójek (WXYXZ). Ponieważ określenie stopnia poszczególnych podfal może być tylko hipotetyczne, prezentacja choćby jednego sposobu oznaczeń staje się bezcelowa. Najważniejsze są obecnie oznaczenia długoterminowe, pozwalające umiejscowić formację w większym cyklu rynkowym.

Opisywany trend boczny poprzedzała fala spadkowa z okresu marzec 2000-październik 2001 (wykres 2.). Bessa, według długoterminowych oznaczeń na wykresie indeksu WIG20, jest albo falą pierwszą spadków, albo falą C, kończącą nieregularną korektę hossy z lat 1995-1997. Obecnie bardziej wiarygodny jest wariant pierwszy oznaczeń. Jego potwierdzaniem będzie przebicie kluczowego poziomu wsparcia, to jest dna z października 2001 roku, ukształtowanego na poziomie 990 punktów. Dopóki jednak wsparcie nie zostanie pokonane, optymistyczny scenariusz notowań jest również możliwy.

Analiza cykli - punkt zwrotny w kwietniu

Pomocą w określeniu, który z zaprezentowanych scenariuszy notowań ma większe szanse realizacji, może być analiza cykli na warszawskiej giełdzie. Najdłuższym cyklem opisującym kształtowanie się punktów zwrotnych naszego rynku jest cykl trzyletni, w rytm którego na wykresie WIG kształtowały się do tej pory zarówno szczyty, jak i dołki.

Najważniejsze minima miały miejsce w latach 1992, 1995, 1998 i 2001. Szczyty z kolei zostały ustanowione w latach 1994, 1997 i 2000. Wszystkie wierzchołki miały miejsce w miesiącach zimowych. Idąc tym tokiem myślenia kolejny szczyt powinien ukształtować się na początku tego roku, co jednoznacznie wskazuje na tegoroczny, styczniowy szczyt, jako kolejny kluczowy punkt zwrotny. Oznaczałoby to, że 16-miesięczna formacja trójkąta była tylko korektą wcześniejszej bessy, do której niechybnie powracamy. Końca bessy należy w tym wypadku oczekiwać w roku 2004.

Na wykresach warszawskich indeksów można wyznaczyć także bardziej precyzyjny cykl, w przybliżeniu o połowę krótszy od opisywanego wyżej 3-letniego rytmu. Według tego cyklu szczyty i dna następują po sobie w odstępie 79 tygodni (wykres 3.). Punkty zwrotne kształtują się naprzemiennie, to znaczy po szczycie mamy dno notowań, a po dnie - szczyt itd. Jednym wyjątkiem był rok 1995, kiedy zamiast dołka, cykl wskazał lokalny szczyt w trendzie bocznym. Kolejny zwrot rynku oczekiwany jest, według tej prawidłowości, na początku kwietnia i - ponieważ wyjątek potwierdza regułę - jest wielce prawdopodobne, że będzie to szczyt.

Nie ulega wątpliwości, że zbliżamy się do punktu zwrotnego rynku. Jakkolwiek na analizę nie spojrzymy i który wariant rozwoju sytuacji przyjmiemy za obowiązujący, kolejne tygodnie powinny przynieść przełamanie impasu, w którym znajduje się giełda. Strategia inwestowania w oparciu o przedstawiony cykl jest prosta: Potwierdzaniem możliwości ukształtowania się w kwietniu wierzchołka notowań będzie korzystny dla posiadaczy akcji marzec. W sytuacji odwrotnej (tzn. spadku notowań w najbliższych tygodniach) pojawi się cień szansy na wyjście z długoterminowej konsolidacji w górę.Biorąc pod uwagę niejednoznaczną sytuację makroekonomiczną wiodących gospodarek światowych, nie najlepszy obraz techniczny giełd, a w szczególności niezmiennie złe wyniki finansowe polskich spółek, jestem w długim terminie nastawiony do rynku pesymistycznie. Największe niebezpieczeństwo dla naszego rynku upatruję obecnie w notowaniach polskich banków, których kursy znajdują się w silnych trendach spadkowych.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego