Dwie pierwsze sesje bieżącego tygodnia miały wyjątkowo senny przebieg, nie wnosząc praktycznie nic nowego do obrazu rynku.

Patrząc z nieco dłuższej perspektywy, wzrost notowań z ubiegłego tygodnia poprawił techniczny obraz rynku. Nastąpiło odbicie indeksu WIG od linii długoterminowego trendu oraz przełamanie linii krótkoterminowego trendu spadkowego. Pozytywne jest również to, że indeks nie przebił w dół poziomu 23,3 tys. pkt, który pokrywa się ze szczytem fali wzrostowej z września ub.r. W tej sytuacji najbardziej prawdopodobnym scenariuszem wydaje się dalsza konsolidacja rynku, będąca logicznym następstwem zakończenia fali realizacji przedakcesyjnych zysków.

Czas trwania konsolidacji oraz kierunek zmian indeksów po jej zakończeniu będą zależeć od sytuacji na rynkach zagranicznych oraz od rozwoju wydarzeń na krajowej scenie politycznej. Obecny senny tydzień oraz przyszły tydzień zakończony długim weekendem nie sprzyjają szybkim rozstrzygnięciom. Wynik zbliżających się wyborów do Parlamentu Europejskiego pozwoli zapewne poszczególnym ugrupowaniom zweryfikować szanse w przypadku przedterminowych wyborów w Polsce. Rezultat uzyskany przez mniejsze ugrupowania może zadecydować o ich ewentualnym poparciu lub braku poparcia dla rządu Marka Belki. W przypadku pozytywnego wyniku głosowania nad wotum zaufania dla tego rządu spodziewałbym się rozpoczęcia silniejszej fali wzrostowej. Natomiast w przypadku ogłoszenia przedterminowych wyborów perspektywa pobicia kwietniowych szczytów znacząco się oddali. Niepewności związanej z nowymi wyborami raczej nie zaakceptują bowiem inwestorzy zagraniczni, których postawa - w obliczu nadal dość wysokiego zaangażowania krajowych instytucji w akcje - będzie mieć decydujący wpływ na losy koniunktury w miesiącach letnich.

Powstanie nowego rządu powinno sprzyjać kontynuacji właśnie rozpoczętej tendencji wzmocnienia się kursu złotego. Na korzyść letniej hossy na GPW powinno też przemawiać pozostawanie rynków zagranicznych co najmniej w trendach bocznych.