Nie tylko koncerny mogą zarabiać na ropie

Rynek towarowy, a w szczególności ceny ropy naftowej, złota, srebra, jak również metali przemysłowych (miedzi, cynku, aluminium) od wielu miesięcy są w centrum zainteresowania inwestorów

Publikacja: 13.07.2006 09:31

To właśnie trwająca od czterech lat surowcowa hossa, która w tym roku nabrała zawrotnego tempa, spowodowała znaczący wzrost wartości akcji niektórych spółek na warszawskiej giełdzie. W rytm kolejnych zmian cen towarów i projekcji światowego zapotrzebowania na surowce falują notowania i prognozy finansowe wielu firm.

Lokata dla Kowalskiego?

Jak Kowalski może inwestować na rynkach towarowych?

Inwestor indywidualny ma możliwość dokonywania transakcji na największych giełdach towarowych za pośrednictwem biur maklerskich - część polskich biur oferuje tego typu usługę. Zakładając rachunek inwestycyjny z myślą o zawieraniu kontraktów terminowych na zagranicznych rynkach, musimy jednak liczyć się z kosztami prowizji oraz przewalutowania naszych środków. Notowania towarów nie są wyrażane w złotych?

Zarobić na towarowej hossie można także, inwestując w papiery wartościowe firm działających na tym rynku - czyli np. KGHM czy koncernów paliwowych. Zawsze jednak jest to wariant zakładający wykorzystanie pośrednika - w tym wypadku spółki giełdowej, której zyski są wypadkową zmian cen surowców, ale także kwestii związanych z zarządzaniem, sytuacją makroekonomiczną i polityczną kraju.

Inną metodą może być handel również za pośrednictwem domów maklerskich, ale na rynku pozagiełdowym - OTC - który charakteryzuje się tym, że nie ma jednego centralnego miejsca obrotu, a transakcje dokonywane są za pośrednictwem łączy internetowych i telefonicznych. W taki właśnie sposób zorganizowane są systemy transakcyjne, które coraz częściej - obok swojej podstawowej oferty inwestycji w waluty - zapewniają dostęp do kwotowań najważniejszych dla światowej gospodarki towarów, czyli: ropy, miedzi, złota, srebra, cynku czy aluminium. W takim przypadku dostęp do rynków towarowych jest zagwarantowany na skutek otwarcia klasycznego rachunku w biurze maklerskim, działającym na rynku derywatów, dla których instrumentami bazowymi są towary. Od tego momentu wszystko w rękach inwestorów - przydatna bywa znajomość analizy technicznej i fundamentalnej, i doświadczenie zdobyte na rynkach kasowych.

Najprostszym i najpopularniejszym wśród inwestorów instrumentem pochodnym są kontrakty na różnice kursowe (CFD), czyli kontrakty, w których rozliczenie transakcji odbywa się przez rozliczenie pieniężne różnicy ceny towaru w momencie otwarcia i zamknięcia pozycji, bez fizycznej dostawy towaru. Obecnie standardem jest brak jakichkolwiek prowizji za umożliwienie zawarcia transakcji - jedynym kosztem dla klienta jest tzw. spread, czyli różnica między ceną kupna a ceną sprzedaży instrumentu bazowego.

To rozwiązanie jest oferowane przez niektórych brokerów w ramach rachunku inwestycyjnego. Maklerzy zapewniają m.in. pełny dostęp do pozagiełdowego rynku derywatów na 12 kluczowych dla gospodarki towarów - złota, srebra, platyny, palladu, niklu, cyny, miedzi, cynku, ołowiu, aluminium, ropy i gazu.

Trafne prognozy dotyczące kształtowania się kursów towarów owocują, dzięki zastosowaniu mechanizmu dźwigni finansowej, zwielokrotnionymi zyskami. Możliwość generowania zysków związana jest więc z ciągłą zmiennością cen - zajmując odpowiednio pozycję długą lub krótką, inwestor ma możliwość pomnażania kapitału zarówno na wzrostach, jak i spadkach cen towarów, nie narażając się na ryzyko dostawy towaru lub konieczność zamknięcia pozycji przed datą wygaśnięcia kontraktu. W zależności od preferencji, inwestor może angażować kapitał w inwestycje długoterminowe, jak i wykorzystywać krótkookresowe wahania cenowe.

Handel ropą

- poważna sprawa

Wysokie ceny ropy naftowej i paliw wpływające na gospodarkę jako całość, dotykają również portfeli zwykłych obywateli: zwykle oznaczają odczuwalny wzrost wydatków. Na wyższych cenach ropy niekoniecznie jednak muszą zarabiać jedynie olbrzymie koncerny naftowe. Inwestorzy instytucjonalni, jak i indywidualni też mają możliwość dokonywania samodzielnych transakcji na rynku towarowym. Największe obroty osiągają oczywiście handlujący ropą naftową, gdyż jest to surowiec o znaczeniu strategicznym dla gospodarki. Handel ropą naftową i produktami pochodnymi, takimi jak benzyna czy olej opałowy, odbywa się zasadniczo na całym świecie, istnieją jednak główne ośrodki obrotu, mające podstawowy wpływ na kształtowanie się globalnych cen surowca - są to giełdy towarowe w Nowym Jorku, Londynie i Singapurze.

Albo ropa, albo kontrakty na ropę

Giełdy towarowe oferują dwa typy transakcji: z dostawą natychmiastową (spot) oraz transakcje terminowe (futures), gdzie dostawa następuje w kolejnych miesiącach. Kontrakt terminowy to umowa między dwoma uczestnikami rynku, w której jeden z nich zobowiązuje się sprzedać, a drugi kupić określoną ilość towaru będącego przedmiotem transakcji. Jeżeli transakcja dotyczy ropy naftowej, to kupujący jest zobligowany do odebrania dostawy surowca, a sprzedający do jego dostarczenia w ściśle określonym czasie w przyszłości i po cenie ustalonej w momencie zawierania umowy.

W momencie zakupu lub sprzedaży kontraktu inwestor nie musi angażować całości środków pieniężnych odpowiadających kwocie, na jaką opiewa kontrakt - obie strony transakcji wnoszą jedynie depozyty zabezpieczające, które odpowiadają niewielkiemu procentowi wartości kontraktu. Zdecydowana większość handlujących nigdy nie dostarcza ani nie odbiera towaru, na który zawarła transakcję - sposobem na uniknięcie niedogodności związanych z fizyczną dostawą towaru oraz jego przechowywaniem jest zajęcie przeciwstawnej pozycji o identycznych parametrach. Rozliczanie kontraktów terminowych przeprowadzane jest codziennie do dnia dostawy, zależnie od kształtowania się cen rynkowych.

Z miedzią różnie bywa...

Coraz większa dostępność rynku towarowego dla inwestorów oraz silne trendy występujące na nim czynią go coraz bardziej interesującym dla inwestorów. Zainteresowanie to jest szczególnie widoczne na przykładzie miedzi - fundusze inwestycyjne, poszukujące na rynku surowcowym wyższych niż w przypadku akcji czy obligacji stóp zwrotu, mogą posiadać kontrakty terminowe opiewające nawet na dostawę 465 tysięcy ton miedzi (to trzykrotna wartość łącznych zapasów giełdowych metalu w Londynie, Nowym Jorku i Szanghaju). Spekulacyjny kapitał wywindował w tym roku cenę miedzi do nigdy nienotowanego poziomu. Zwyżkę cen wspierał niski poziom zapasów oraz obawy przed możliwymi zakłóceniami w dostawach surowca. Ostatnio niepokojące informacje napływały między innymi z Meksyku, gdzie z powodu pracowniczych strajków wstrzymano wydobycie w dwóch największych kopalniach miedzi. Brak możliwości szybkiego zwiększenia podaży, co wynika z wieloletnich zaniedbań producentów, towarzyszy rosnącemu zapotrzebowaniu na miedź ze strony rozwijającej się w imponującym tempie gospodarki chińskiej oraz indyjskiej. Niedobór metalu analitycy szacują na około 200 000 ton w bieżącym roku wobec 100 000 ton w roku ubiegłym. Zwyżka cen miedzi ma więc fundamentalne uzasadnienie, jednakże wydaje się, że to właśnie popyt ze strony giełdowych spekulantów narzuca jej tempo.

Przemysł metalami stoi

Podobnie kształtuje się sytuacja na rynku pozostałych metali przemysłowych, takich jak: cynk, nikiel, ołów, aluminium, ruda żelaza. Rosnące na fali surowcowej hossy ceny są odpowiedzią rynku na niski stan zapasów oraz obawy o wystąpienie niedoboru. Jednocześnie na skutek ożywienia gospodarczego zapotrzebowanie na surowce wzrasta. Rekordowo wysokie ceny metali sprawiają, że część przedsiębiorstw skłania się do poszukiwania ich substytutów. Z drugiej jednak strony, metale, dzięki rozwijającej się technologii, znajdują coraz to nowsze zastosowania, w związku z czym popyt na nie rośnie.

Ponieważ zwiększające się ceny surowców, a szczególnie ropy naftowej, mogą spowodować wystąpienie inflacji, inwestorzy starają się zabezpieczać swe portfele inwestycyjne przed utratą wartości spowodowaną przez spadek siły nabywczej pieniądza. Rozwiązanie konwencjonalne - złoto?

W celu ochrony kapitału przed inflacją inwestorzy zwracają swoją uwagę na metale szlachetne, w tym złoto, srebro, platynę.

Złoto jest kruszcem, który powszechnie uważany jest za najbezpieczniejszą lokatę przechowującą wartość pieniądza w czasie. Jest cenione przez inwestorów jako doskonałe zabezpieczenie posiadanego majątku przed bessą na rynkach giełdowych, kryzysem gospodarczym, politycznym, inflacją oraz wahaniami kursów walut. Czynniki te, negatywnie oddziałujące na wartość akcji, obligacji czy innych instrumentów finansowych, nie wpływają na obniżenie wartości złota.

W celach oszczędnościowych (jako lokata na "czarną godzinę") złoto jest nabywane w postaci sztab lub sztabek. Przetworzone w postaci monet lub medali posiada znaczną wartość kolekcjonerską wtedy, gdy kupimy okazy z serii limitowanych. W dłuższym okresie czasu zazwyczaj stanowi to bardzo rentowną lokatę kapitału, a wartość kolekcjonerska znacznie przewyższa wartość kruszcu, z którego wykonane są okazy. Osoby, które nie są zainteresowane bezpośrednią lokatą w złoto, mają do wyboru: zakup akcji producentów złota, zakup jednostek uczestnictwa w funduszach inwestycyjnych, które posiadają w swoim portfelu tego typu akcje lub inwestycje w instrumenty pochodne, których cena oparta jest na cenie instrumentu bazowego, w tym przypadku - cenie złota. Na świecie znajduje się wiele ośrodków handlu złotem, jednak za najważniejsze uważa się rynki w Londynie, Nowym Jorku i Zurychu. Istotne z punktu widzenia wolumenu obrotu są również Stambuł, Tokio, Sydney, Hongkong, Singapur, Dubaj.

Jeśli nie złoto - to srebro

Rzadkością na rynku jest, aby ceny złota i srebra poruszały się w innych kierunkach. Ponieważ podaż srebra jest dużo wyższa niż złota, jego cena jest wielokrotnie niższa. W tym roku, za sprawą oczekiwań zwiększonego zapotrzebowania na ten kruszec ze strony pierwszego funduszu typu ETF, który specjalizować się będzie w lokowaniu kapitału w metale, srebro drożało praktycznie z dnia na dzień. Mimo większej od złota dostępności, dynamika wzrostu cen srebra była w szczytowym okresie hossy dużo wyższa. Zwyżkę napędzali analitycy, którzy szacowali, że nowy fundusz inwestujący w srebro zgłosi zapotrzebowanie na taką ilość kruszcu, która odpowiadałaby dwumiesięcznej światowej konsumpcji. Również ze strony przemysłu jubilerskiego zauważyć można zwiększone zainteresowanie zakupami srebra (ze względu na to, że w porównaniu z cenami innych metali szlachetnych, cena srebra jest relatywnie niska). Kurczy się natomiast możliwość wykorzystania srebra w przemyśle fotograficznym. Za sprawą coraz bardziej dostępnej fotografii cyfrowej coraz mniej osób korzysta z tradycyjnych filmów fotograficznych, przy produkcji których wykorzystywane są związki srebra.

Indywidualny inwestor ma do wyboru kilka metod inwestowania w "biały metal". Oferta obejmuje, podobnie jak w przypadku złota, sztabki, monety, akcje producentów srebra, jednostki uczestnictwa funduszy inwestycyjnych lokujących kapitał w srebro, a także kontrakty terminowe i opcje.

Platyna dla koneserów

Kolejnym, wzbudzającym zainteresowanie inwestorów metalem szlachetnym, jest platyna. Biżuteria wykonana z tego kruszcu jest szczególnie popularna w Japonii i Chinach, stąd za sprawą wzrostu gospodarczego na Dalekim Wschodzie, zwiększone zainteresowanie jubilerów zakupami tego metalu. Jednak spośród metali szlachetnych platyna wyróżnia się tym, że ma największe zastosowanie przemysłowe - jest ona stosowana w branży motoryzacyjnej do produkcji katalizatorów w samochodach z silnikiem diesla. W związku z utrzymującymi się wysokimi cenami paliw samochody tego typu stają się coraz bardziej popularne wśród użytkowników.

Głównym ośrodkiem zawierania transakcji spot na platynę jest Londyn (The London Platinum and Palladium Market). W okresie od początku roku do 17 maja, inwestując w platynę, można było zarobić 35,5 proc., natomiast pallad zdrożał do połowy maja o 52,5 proc. Pallad uważany jest za "siostrzany metal" platyny, który posiada podobne właściwości i wykorzystywany jest przez producentów samochodów jako mniej kosztowny substytut platyny.

Drogi nikiel

Zaniedbania inwestycyjne minionych lat, niskie zapasy oraz stały wzrost konsumpcji stali nierdzewnej stymulują szybki wzrost ceny niklu na giełdach światowych. Przewiduje się, że produkcja stali nierdzewnej będzie rosnąć w najbliższych latach corocznie o 5-6 proc. w związku ze stopniowo zwiększającym się popytem na tego typu produkty, zwłaszcza w Chinach. Z tego względu jeden z największych producentów niklu - Inco - przewiduje, że w 2006 r. na rynku wystąpi deficyt w wysokości 10 tys. ton. wobec nadwyżki 11 tys. ton w 2005 r. Specjaliści z grupy Fortis przewidują, że popyt na nikiel wzrośnie w tym roku o 8 proc., a produkcja tylko o 5 proc. Producenci stali (m.in. Thyssen Krupp) informowali o wzroście popytu na wyroby ze stali nierdzewnej w tym roku nawet o kilkadziesiąt procent. Dodatkowo niekorzystnie na odbiorcach niklu może się odbić planowane przejęcie Falconbridge przez Inco, co może skutkować opóźnieniem bądź zaniechaniem eksploatacji nowych złóż.

Silne fundamentalne podstawy wzrostu ceny niklu spowodowały zaangażowanie na tym rynku funduszy typu hedge, które wywindowały cenę tego metalu do kilkuletnich maksimów. Od początku roku tona niklu zdrożała z 13170 do 23 900 USD - czyli o 60 proc. Do końca maja ceny niklu praktycznie cały czas rosły, potem nastąpiła bardzo silna korekta, która spowodowała spadek ok. 25 proc. w ciągu 2 tygodni. Od połowy czerwca nikiel jednak znów dynamicznie drożeje.

Inwestycje towarowe, dotychczas postrzegane jako domena wielkich producentów lub graczy, w miarę rozwoju internetu i globalizacji rynków, stają się realną alternatywą dla inwestorów indywidualnych. Towary stają się poważną propozycją inwestycyjną, odzwierciedlając rynkowe trendy i realnie wpływając na wycenę rynków kasowych. Warto czerpać profity ze zmian cen surowców.

Przykład 1.

Inwestor kupuje 0,1 kontraktu CFD na nikiel

22 czerwca 2006 r.

Aby zawrzeć kontrakt CFD na nikiel, na swoim rachunku inwestycyjnym musi mieć pieniądze - kwotę na pokrycie depozytu zabezpieczającego na poziomie 3 proc. wartości kontraktu.

W przypadku 0,1 kontraktu jego wartość to:

20 610 x 10 USD x 0,1 = 20 610 USD

depozyt zabezpieczający:

0,03 x 20 610 USD = 618,3 USD

Wszystkie wartości na platformie transakcyjnej nominowane są standardowo

w PLN, więc:

618,3 USD x 3,25 = 2009,47 PLN

Wartość 1 pipsa (minimalnej jednostki, o jaką może się zmienić cena niklu) to 10 USD, a w przypadku 0,1 kontraktu to 1 USD natomiast spread transakcyjny wynosi 70 pipsów, zatem koszt zawarcia transakcji będzie równy wartości spreadu, czyli 70 x 10 x 0,1 kontraktu = 70 USD, czyli 227,5 PLN.

11 lipca 2006 r. cena tony niklu wynosi 26 720 USD, więc zysk na tej transakcji wynosić będzie (26 720-20 610) x 10USD x 0,1 kontraktu = 6110 USD, a w przeliczeniu na złotówki (po kursie z tego dnia - 3,15)

i uwzględnieniu kosztów transakcji = 19 019 PLN

W przypadku pozycji długiej punkty swapowe wynosić będą 8,353 punkta, czyli ich wartość to 8,353 USD za dzień rolowania pozycji wielkości 0,1 kontraktu. 20 dni daje nam sumę 167,06 USD, tzn. 526,24 PLN dopisywane do zysku z inwestycji na rachunku inwestora.

Zysk ogółem wynosi zatem 19 545,24 PLN. W stosunku

do zainwestowanej kwoty 2009,47 PLN, daje to stopę zwrotu

na poziomie 873 proc.

Przykład 2.

Inwestor sprzedaje 0,1 kontraktu CFD

na srebro 11 maja 2006 r. po najwyższej dostępnej cenie - 15,19 USD za uncję troy.

Żeby kupić 0,1 kontraktu CFD na srebro, na swoim rachunku inwestycyjnym musi posiadać środki finansowe w odpowiedniej Wartość kontraktu to:

15,22 USD/uncja x 18 000 USD x 0,1 = 27 396 USD

depozyt zabezpieczający:

0,03 x 27 396 USD = 821,9 USD

Wszystkie wartości na platformie transakcyjnej nominowane są standardowo w PLN (bierzemy kurs USD/PLN z tego dnia) i mamy:

821,9 USD x 3,00 = 2465,7 PLN

14 czerwca 2006 r. cena uncji srebra wynosi 9,50 USD/uncja, inwestor zamyka pozycje, odkupując kontrakt, zyskując na różnicy ceny

srebra - sprzedał drogo, odkupił tanio, zysk na tej transakcji wynosić będzie (15,19 - 9,50) x 18 000 x 0,1 = 10 242 USD, a w PLN (przy kursie 3,20

w dniu zamknięcia inwestycji) = 32 774,4 PLN.

Dodatkowo inwestor zyska też przychód z tytułu punktów swapowych w przypadku rolowania pozycji na kolejny dzień.

W przypadku srebra punkty swapowe na pozycji krótkiej

wynoszą + 0,047 punkta dziennie, co daje nam w 34 dni blisko 28,8 USD zysku. Przy średnim kursie 3,10 jest to około 89,3 PLN, doliczane

do zysku inwestora. Przy spadku ceny srebra o ok. 37 procent,

inwestor, sprzedając kontrakt po najwyższej cenie, był w stanie zarobić ponad 1230 proc., wszystko w skali nieco ponad miesiąca.

Nikiel zmierza w kierunku 30 000 USD za tonę

Rynek niklu wybił ostatnie szczyty na poziomie 23447 USD za tonę oraz 24950, gdzie nastąpi zrównanie fali pierwszej z piątą. Kolejne ważne poziomy oporu to cena

27630 USD - przy tej cenie można oczekiwać zakończenia całej struktury falowej

i rozpoczęcia korekty dwuletniej hossy na tym instrumencie. Należy pamiętać, że

na rynkach towarowych to fale piąte

lubią być mocno rozbudowane.

Toteż nie powinno dziwić, jeżeli kurs niklu będzie zmierzał ku 30 tysiącom. Aktualny impuls, zapoczątkowany 14 czerwca, dotychczas ma jedną korektę, dlatego

też należy oczekiwać 1000pkt ruchu powrotnego, aby uzupełnić strukturę

piątej fali przed dotarciem do wyznaczonej ceny 27 630.

Makler Papierów Wartościowych

X-Trade Brokers DM

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego