Literatura i teoria kryzysów finansowych posługuje się modelami, które powstawały po kryzysach w poszczególnych krajach. Pierwotne modele kryzysów pierwszej generacji powstały po załamaniach w Meksyku i Argentynie w latach 1973-1982. Kryzysy te wynikały z prowadzenia ekspansywnej polityki gospodarczej przy utrzymywaniu kontrolowanego (stałego) kursu wymiany waluty krajowej i prób wykorzystania nierównowagi (spekulacji) przez sektor prywatny. Kolejne modele kryzysów pierwszej generacji były rozbudowane o działania rządu i banku centralnego w trakcie wybuchu kryzysu. Modele kryzysów drugiej generacji zbudowano po spekulacyjnych atakach na waluty w Meksyku i Europie w latach 90. Ataki te różniły się w dwóch istotnych aspektach. Po pierwsze, władze kraju będącego przedmiotem ataku nie mogły w pełni stosować tradycyjnych instrumentów wspierania parytetu waluty krajowej, ponieważ były ograniczone czynnikami strukturalnymi (od polityki monetarnej i reżimu kursowego swoich partnerów gospodarczych, po poziom bezrobocia, wrażliwość systemu bankowego, wielkość zadłużenia, czy nadchodzące wybory parlamentarne lub prezydenckie). Po drugie, spekulacyjny atak nie wynikał ze zmian w fundamentach makroekonomicznych przewidywanych przez modele pierwszej generacji, takich jak bilans płatniczy, czy ekspansywna polityka rządu. Powstające po kryzysie w Azji w 1997-1998 r. modele kryzysów trzeciej generacji próbują uwzględniać globalizację, rozwój i nadzór nad rynkami finansowymi oraz systemem bankowym. Jednak podstawowa trudność przy praktycznym wykorzystaniu tej wiedzy jest wciąż ta sama i wynika z istnienia wielu założeń teoretycznych upraszczających każdy model, a praktyka ekonomii pozostaje bardziej złożona.Historycznie, w październiku miało miejsce 8 z 20 największych procentowych spadków indeksu przemysłowego Dow Jonesa, w tym największy od krachu z 1929 r. spadek indeksu o 22,6% 19 października 1987 r. Jednak według Hirsch Stock Traders Almanac, to wrzesień jest statystycznie najgorszym miesiącem, jeśli analizuje się procentowe spadki bardziej reprezentatywnego indeksu S&P 500. Według tej klasyfikacji, październik jest dopiero na szóstym miejscu, ponieważ w tym miesiącu miały również miejsce spektakularne przełamania trendu spadkowego, z których ostatnie wystąpiło w 1990 r. Pamięć ludzka jest jednak krótka i wybiórcza, więc zbliżająca się data "czarnego poniedziałku" 1987 r. i czynione paralele ówczesnej i obecnej sytuacji ekonomicznej USA napełniają wielu analityków katastroficznymi wizjami. Październik jest więc tak samo dobrym miesiącem na kryzys, jak każdy inny w roku.
RAFAŁ ANTCZAK
FUNDACJA CASE