Polemika
Parkiet z 15.09.2000 r. zamieszcza artykuł autorstwa Andrzeja Skraby pt. ?Amerykański rynek może rosnąć? Spółki użyteczności publicznej USA dały ? wg autora artykułu ? sygnał hossy. Dodać tu należy, że autor jako termin nadchodzącej hossy przewiduje jesień, tzn. najbliższy okres. Analizuje ostatnie zachowanie indeksu DJUA czyli Dow Jones Utility Average i na bazie tej analizy stwierdza, że ? rynek amerykański może nadal rosnąć? ponieważ ? bazując na danych historycznych ? wzrosty indeksu DJUA wyprzedzają zachowanie indeksu DJIA, dając niejako pierwsze sygnały rynku byka. Ostatnie wzrosty DJUA potwierdzają ponoć tę tezę. Czy rzeczywiście tak jest? Indeks ten, zawierający 15 największych spółek USA z sektora użyteczności publicznej, a ściślej ? z branży energetycznej, tradycyjnie traktowany jest przez inwestorów USA jako ?spokojna przystań? w niepewnych czasach i najbardziej bezpieczna inwestycja. Wiadomo, że sektor ten jest najmniej wrażliwy na zmianę koniunktury w gospodarce z całkiem oczywistych powodów ? relacje popytu i podaży są w najmniejszym stopniu widoczne, a praktycznie niewidoczne ? właśnie w tej branży. Oczywiście poprawa klimatu inwestycyjnego skutkuje z kolei spadkiem zainteresowania tym sektorem. Ostatni silny wzrost indeksu w opinii analityków amerykańskich jest zaś po prostu spowodowany niedowartościowaniem od kilku lat tego sektora. Taką właśnie opinię reprezentuje m.in. Daniele Seitz z UBS Warburg. Co do stwierdzenia, że ?średnia indeksu DJUA wyprzedza DJIA? ? po prostu wskutek opisanego powyżej zjawiska ?bezpiecznej inwestycji? ? wykresy tworzą dywergencje, czyli wzajemnie się nie potwierdzają ? jeden spada podczas wzrostu drugiego. W celu stwierdzenia powyższego wystarczy porównać zachowanie indeksów w jakimkolwiek kluczowym okresie ? lokalne minima na DJUA występują w chwilach ?optymizmu inwestycyjnego? widocznego na indeksach DJIA czy też S&P. Znaczne spadki 15.09 ? DJIA o 160 pkt, tj. 1,45% oraz wszystkich praktycznie indeksów USA, jak i bardzo złe nastroje na Wall Street spowodowały ponowny wzrost zainteresowania spółkami tworzącymi DJUA ? indeks wzrósł o 1,52%.Proponuję obserwacje obu indeksów w najbliższym okresie ? korekty wzrostowe obecnego średnioterminowego trendu spadkowego na DJIA czy też S&P potwierdzone zostaną spadkami na indeksie DJUA. Podobne zachowania indeksów widzimy również w dłuższym okresie. Hossa okresu październik 1999 ? styczeń 2000, która spowodowała wzrost DJIA z poziomu 10 000 do historycznego rekordu na poziomie 11 722 pkt. przyniosła stratę z inwestycji w DJUA ? indeks ten spadł w tym okresie z poziomu 305 pkt. do 265 pkt., tj. o 14%. Ciekawe zjawisko miało natomiast miejsce na przełomie tego roku ? DJUA rozpoczął wtedy silną falę wzrostów ? było to tuż przed załamaniem na indeksie DJIA, który kończył w tym okresie wzrost, tworząc formację wierzchołkową i spadł 2 tygodnie później o prawie 15%. Czyżby i tym razem wzrosty DJUA były sygnałem załamania rynku?Jeśli nawet ten pesymistyczny scenariusz nie sprawdzi się, pogląd o rychłym powrocie prawdziwej hossy jest ostatnio dość rzadko spotykany nawet wśród zagorzałych zwolenników wzrostów w USA. Sama Abby Cohen, guru giełdy amerykańskiej, zajmująca w rankingach analityków amerykańskich organizowanych przez SmartMoney od kilku lat pierwsze miejsce i będąca jednym z czołowych ?byków? Wall Street w wywiadzie udzielonym w ostatni czwartek CNBC określiła docelowy poziom indeksu S&P 500 na koniec tego roku na 1575 pkt., tj. zaledwie 6% wyżej niż obecny poziom, a w połowie 2001 roku na 1650 pkt., tj. zapowiedziała wzrost przez pierwsze półrocze 2001 zaledwie o 5%. To nie jest hossa ? szczególnie w USA. Dynamika wzrostu indeksów giełd amerykańskich w stosunku do lat ubiegłych będzie jej zdaniem znacznie mniejsza z tego powodu, że kilka lat temu akcje były niedowartościowane i nie są obecnie w stanie powtórzyć tak spektakularnych wzrostów. Zdania bardziej realistycznie nastawionych analityków są znacznie mniej optymi np. Barton Biggs z Morgan Stanley na spotkaniu analityków 7 września w Nowym Jorku ostrzegł przed przewartościowaniem giełdy (szczególnie sektora technologicznego) i znacznymi spadkami. Biggs spodziewa się ujrzeć Nasdaq w lutym ? marcu na poziomie 2 500 pkt. Rozpoczęty właśnie sezon ostrzeżeń o gorszych niż dotychczasowe wynikach spółek zdaje się również nie sprzyjać tezie o rychłym powrocie hossy na światowe parkiety.
Marek Meissner