State Administration of Foreign Exchange (SAFE) wprowadza przepisy zaostrzające nadzór nad rynkiem walutowym i zapowiada dokładniejsze sprawdzanie chińskich instytucji powołanych do inwestowania za granicą. Zaostrzona ma być także kontrola nad inwestycjami zagranicznych spółek na chińskim rynku kapitałowym.

Wszystkie te posunięcia są wynikiem dość powszechnych na całym świecie obaw, że kolejny pakiet stymulacyjny Fedu spowoduje napływ kapitału na emerging markets. – Niektóre międzynarodowe fundusze będą się po decyzji Fedu wycofywały z aktywów dolarowych i dlatego SAFE stara się wszelkimi sposobami pozatykać spodziewane kanały napływu gorącego pieniądza – powiedział Zhao Qingming, starszy analityk z China Construction Bank, drugiego pod względem wielkości banku w Chinach. SAFE zarządza, że dolarowe pozycje netto chińskich banków w kontraktach terminowych i na rynku kasowym każdego dnia nie mogą być mniejsze niż poprzedniego. Zmuszenie banków do trzymania amerykańskiej waluty ograniczy ich możliwości realizacji zamówień na zakup juanów i tym samym ograniczy napływ dolarów do aktywów w lokalnej walucie.

Zmniejszy to także presję na szybko powiększające się rezerwy walutowe Chin. Wzmożona kontrola napływu gorącego pieniądza nie odwróci tendencji do aprecjacji juana. Będzie się on umacniał, bo Fed drukuje dolary, a chińska gospodarka rozwija się szybciej od amerykańskiej – uważa Isaac Meng, ekonomista z pekińskiego biura BNP Paribas.

Również tajwańska Komisja Nadzoru Finansowego zapowiedziała przywrócenie ograniczeń dotyczących zagranicznych inwestycji w tamtejsze papiery wartościowe o stałym oprocentowaniu, w tym rządowe obligacje o terminie zapadalności dłuższym niż rok. Napływ zagranicznego kapitału spowodował umocnienie się tajwańskiego dolara do poziomu najwyższego od ponad dziesięciu lat.