Internetowa bańka 2.0

Każdy, kto pamięta amerykańską bańkę na rynku dotcomów z przełomu wieków i jej pęknięcie, zastanawia się zapewne, czy aby historia ta się nie powtarza. Tym razem zdaje się ona dotyczyć notowanych w USA chińskich spółek technologicznych

Publikacja: 15.12.2010 15:25

Internetowa bańka 2.0

Foto: Bloomberg

W ubiegłym tygodniu na nowojorskiej giełdzie zadebiutowała spółka Youku, chiński odpowiednik YouTube’a. Pierwszego dnia notowań jej akcje podrożały o 161 proc. Walory innego debiutanta z Państwa Środka – sklepu internetowego China Dangdang, przyrównywanego z kolei do Amazona – zyskały tego samego dnia 87 proc.

Wcześniej, w październiku, w dniu debiutu akcje internetowego wydawcy China Cache International Holdings skoczyły na giełdzie Nasdaq o 95 proc.

Papiery chińskich debiutantów cieszą się powodzeniem, choć ogólnie na pierwotnym rynku akcji w USA panuje zastój. Od początku roku na nowojorskich parkietach pojawiło się 35 spółek z Państwa Środka (tylko w minionym tygodniu było ich sześć), co stanowi 23 proc. wszystkich amerykańskich IPO. W 2000 r. chińskie spółki odpowiadały za 1 proc. debiutów w USA.

Kolejnych firm gotowych do wejścia na amerykańskie parkiety w Chinach nie brakuje. Szykuje się do tego m.in. największy rywal Youku, Tudou. – Chodzi o patynę związaną z rynkiem akcji o najwyższych standardach na świecie. To wiele znaczy, gdy prowadzi się międzynarodową działalność – tłumaczy Scott Cutler, wiceprezes NYSE Euronext odpowiedzialny za debiuty.

Jednak inwestycje w chińskie akcje wiążą się z zagrożeniami. Najlepiej obrazuje je historia notowań Baidu.com, czołowej chińskiej przeglądarki internetowej. W dniu IPO w sierpniu 2005 r. jej notowania skoczyły o 354 proc., lecz fascynacja spółką szybko opadła. Dopiero pod koniec 2006 r. wartość akcji wróciła do poziomu, jaki osiągnęła w dniu debiutu. Podobnie może się stać w przypadku Youku: walory spółki są dziś wprawdzie wyceniane o 138 proc. powyżej ceny emisyjnej, ale o niemal 40 proc. poniżej maksimum.

Jak wynika z danych firmy inwestycyjnej Renaissance Capital, akcje chińskich debiutantów średnio zyskały w tym roku 30,5 proc., w porównaniu z 22,5 proc. dla wszystkich nowych akcji. Ale nie uwzględniając pierwszego dnia notowań, chińskie akcje zyskały 10,9 proc., nieco mniej, niż wynosi średnia dla wszystkich debiutantów.

- Jeśli te IPO będą nadal tak przebiegały, inwestorzy będą się w nie angażować, aż karuzela się zatrzyma. A to nastąpi bez żadnego ostrzeżenia i zrobi się strasznie – ostrzega Scott Sweet z firmy analitycznej IPO Boutique. Jednym z problemów, jakie wiążą się z inwestycjami w chińskie akcje, jest brak wiedzy inwestorów na temat tych spółek.

Jak na razie jednak obawy te mogą być przedwczesne. Walory Baidu.com, pomimo nienajlepszego pierwszego roku notowań, do dziś podrożały – i to pomimo kryzysu – o 3856 proc.

[ramka]Znalezione w sieci:

[b][link=http://blog.parkiet.com/siemionczyk/2010/12/15/znalezione-w-sieci-15122010/]Roubini: za wcześnie na cięcia budżetowe[/link][/b][/ramka]

Gospodarka światowa
Najgorsze pierwsze 100 dni dla rynków od czasów Geralda Forda
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka światowa
Amerykańskie taryfy to największy szok handlowy w historii
Gospodarka światowa
Czy Powell nie musi bać się o stanowisko?
Gospodarka światowa
Chiny twierdzą, że nie prowadzą żadnych rozmów handlowych z USA
Gospodarka światowa
Niemcy przewidują stagnację gospodarki w 2025 r.
Gospodarka światowa
Musk obiecał mocniej zajmować się Teslą