SABMiller podtrzymał swoją ofertę z końca czerwca przejęcia za 9,5?mld dolarów australijskich (10 mld USD) tamtejszego czołowego producenta piwa Fostera. Tym razem jednak skierował ją bezpośrednio do akcjonariuszy, bo zarząd Fostera odrzucił ją jako „zdecydowanie niedowartościowaną".
Innych chętnych nie było
Kurs akcji Fostera zyskał prawie 13 proc. po pierwszej ofercie SABMillera złożonej 21 czerwca. Wynosiła ona 4,90 AUD za papier i była wyższa o 8,2 proc. od kursu akcji australijskiej spółki na zamknięciu notowań w dniu poprzedzającym złożenie oferty. Ósmego sierpnia za papiery Fostera płacono już jednak tylko 4,66 AUD, bo cały globalny rynek wtedy ostro zniżkował, a ponadto nie pojawiły się żadne inne oferty przejęcia poza propozycją SABMillera.
Zarząd australijskiej spółki spodziewał się zaś większego zainteresowania ze strony również innych inwestorów, nie tylko branżowych, bo w celu zachęcenia ich do składania ofert przejęcia w maju 2010 r. zapowiedział uproszczenie struktury spółki poprzez wydzielenie z niej produkcji wina. I rzeczywiście, akcje Fostera zdrożały po tej decyzji o 20 proc., ale nie było chętnych do kupienia którejś z firm powstałych w wyniku tego podziału, bo nieukrywanym zamiarem zarządu było sprzedanie ich obu.
Sprzedaż firmy winiarskiej sfinalizowano w maju br. i dopiero pod koniec czerwca swoje zamiary ujawnił SABMiller. Zdaniem analityków z całą premedytacją czekał na giełdową przecenę papierów Fostera, by jego oferta znowu wydała się atrakcyjna. Inwestorzy dobrze?ją przyjęli i kurs akcji australijskiego browaru wzrósł wczoraj w Sydney do 4,96 AUD. Akcje SABMillera na otwarciu?sesji w Londynie staniały o 2,4 proc.
Podwyżki ceny nie będzie
Kierując ofertę kupienia akcji bezpośrednio do udziałowców spółki, czyli decydując się na tak zwane wrogie przejęcie, SABMiller nie podniósł proponowanej ceny. Co więcej, zapowiedział, że obniży ją o wielkość dywidendy, jeśli spółka z Melbourne zdecyduje się ją wypłacić.