To suma bliska rekordu z marca 2014 r. (233 bln jenów) i wynosząca aż 47 proc. PKB Japonii, gdy gotówka posiadana przez amerykańskie firmy stanowi tylko 11 proc. PKB USA. Niechęć spółek do zagospodarowania tych pieniędzy jest uznawana za jedną z przyczyn tego, że Japonia rozczarowująco wolno wychodzi z kryzysu.

Zyski japońskich spółek sięgnęły w czwartym kwartale aż 18 bln jenów, najwięcej odkąd w 1954 r. zaczęto gromadzić dane na ten temat. Jednocześnie jednak spółki zmniejszały inwestycje już trzeci kwartał z rzędu. Zarówno rząd, jak i Bank Japonii wzywają przedsiębiorców, by zwiększali inwestycje i podnosili płace, gdyż w ten sposób krajowi uda się uniknąć powrotu deflacji i przyspieszyć wzrost gospodarczy.

Podejście japońskich spółek do wykorzystywania gotówki zaczyna się zmieniać. – Rekordowe wyniki będą skłaniały coraz więcej spółek do wydawania gotówki – prognozuje Kazuhiko Ogata, ekonomista z Credit Agricole. Dobry przykład zaczął dawać koncern Toyota, zapowiadając największą podwyżkę płac od 1993 r. Nissan i Honda również deklarują, że w nowym roku fiskalnym (zaczynającym się w kwietniu) będą wypłacały pracownikom większe pensje.

Dobrym prognostykiem dla japońskiej gospodarki są również najnowsze dane dotyczące eksportu. Wzrósł on w lutym o 2,4 proc. (licząc rok do roku), gdy prognozy analityków mówiły o zwyżce o 0,3 proc. Import zmniejszył się w tym czasie o 3,6 proc., m.in. w związku z niższą ceną ropy.

– Eksport prawdopodobnie nadal będzie głównym motorem japońskiego wzrostu gospodarczego w pierwszej połowie roku. Przy wzroście płac konsumpcja może nabrać tempa i stać się głównym napędem gospodarki w dalszej części roku – twierdzi Minoru Nogimori, ekonomista z Nomura Holdings.