Rządowe prognozy stały się zbyt optymistyczne

Przybywa prognoz, wedle których PKB Polski w 2020 r. zwiększy się o 3 proc. albo mniej. To byłby najsłabszy wynik od 2013 r.

Publikacja: 10.12.2019 05:07

Rządowe prognozy stały się zbyt optymistyczne

Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz Marta Bogacz

Wzrost polskiej gospodarki o 3,7 proc. w 2020 r., który rząd założył, przygotowując projekt budżetu, staje się coraz mniej prawdopodobny. Po rozczarowujących danych z III kwartału, gdy PKB Polski zwiększył się o 3,9 proc., ekonomiści zaczęli postrzegać najbliższe kwartały w ciemniejszych barwach. Ci, którzy zaktualizowali ostatnio swoje prognozy, spodziewają się w przyszłym roku wzrostu PKB o około 3 proc.

Negatywne tendencje

Jeszcze niedawno założenia makroekonomiczne do projektu ustawy budżetowej na 2020 r. uchodziły za realistyczne. Pod koniec października, zanim GUS opublikował wstępny szacunek PKB w III kwartale, ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści przeciętnie oczekiwali, że w przyszłym roku polska gospodarka urośnie o 3,5 proc. Listopadowe prognozy Departamentu Analiz Ekonomicznych NBP, także sporządzone przed danymi za III kwartał, jako najbardziej prawdopodobny scenariusz wskazywały wzrost PKB Polski w 2020 r. o 3,6 proc. A zaledwie trzy tygodnie temu Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) podwyższyła prognozę wzrostu polskiej gospodarki w przyszłym roku z 3,5 do 3,8 proc.

Wyniki polskiej gospodarki w minionym kwartale nie napawają jednak optymizmem. PKB Polski wzrósł wtedy o 3,9 proc. rok do roku, po 4,5 proc. w II kwartale, najmniej od niemal trzech lat. Co więcej, rozczarowały zarówno inwestycje, jak i konsumpcja, która – jak powszechnie oczekiwali ekonomiści – miała podtrzymywać szybki rozwój gospodarki. Przed jeszcze wyraźniejszym spowolnieniem Polskę obroniły wyniki handlu zagranicznego. „Uważamy, że negatywne tendencje w zakresie kształtowania się tych dwóch składowych PKB (inwestycje i konsumpcja – red.) będą się utrzymywały, co przyczyni się do dalszego spowolnienia wzrostu gospodarczego w kolejnych kwartałach" – napisali w poniedziałkowym raporcie ekonomiści z Credit Agricole Bank Polska, uzasadniając rewizję prognoz.

Zespół ekonomistów, którym kieruje Jakub Borowski, oczekuje obecnie, że wzrost polskiej gospodarki wyhamuje w 2020 r. do 3 proc., z 4,2 proc. w bieżącym roku, a w 2021 r. wyniesie 3,3 proc. Wcześniej przewidywał, że PKB zwiększy się w tym roku o 4,3 proc., a w przyszłym o 3,5 proc. Prognozy na 2021 r. sformułował po raz pierwszy.

Foto: GG Parkiet

Pod koniec listopada, gdy GUS opublikował dane dotyczące struktury PKB w III kwartale, na cięcie prognoz zdecydowali się ekonomiści mBanku. Według nich tempo wzrostu polskiej gospodarki wyniesie w 2020 r. średnio 2,8 proc. zamiast 3,2 proc. W najbliższych tygodniach, gdy ekonomiści będą przedstawiali swoje scenariusze na przyszły rok, można oczekiwać fali podobnych rewizji.

Rynkowe emocje za rok

Według ekonomistów z Credit Agricole już w III kwartale inwestycje publiczne zaczęły maleć w ujęciu rok do roku i zjawisko to utrzyma się do końca 2020 r. Będzie to wynik wygasania cyklu w inwestycjach publicznych, mniejszej absorpcji funduszy unijnych oraz zakłóceń związanych z silnym wzrostem kosztów realizacji inwestycji infrastrukturalnych. Inwestycje przedsiębiorstw mają nadal rosnąć, ale coraz wolniej. Tłumiły będą je niepewność dotycząca koniunktury za granicą oraz rosnące koszty pracy.

Największą niespodzianką III kwartału było wyhamowanie wzrostu konsumpcji do 3,9 proc. rok do roku z 4,4 proc. w II kwartale pomimo bardzo dobrej sytuacji na rynku pracy, wypłat transferów socjalnych oraz rekordowego optymizmu konsumentów. W ocenie ekonomistów Credit Agricole był to przejaw zwiększenia skłonności gospodarstw domowych do oszczędzania.

Zdaniem Borowskiego z perspektywy rynku finansowego szczególnie emocjonujący może być IV kwartał 2020 r., gdy inflacja spadnie do 1,5 proc. rok do roku, a wzrost PKB poniżej 3 proc. Będzie to bowiem sprzyjało spekulacjom, że RPP obniży stopy procentowe. Według niego tak się jednak ostatecznie nie stanie, m.in. dlatego, że przyszły rok wyznaczy dołek cyklu koniunkturalnego. W 2021 r. wzrost PKB Polski przyspieszyć ma do 3,3 proc. m.in. za sprawą ożywienia inwestycji. Tymczasem DAE NBP i organizacje międzynarodowe, jak OECD, oczekują w takim horyzoncie dalszego hamowania gospodarki.

Gospodarka światowa
Amerykańskie taryfy to największy szok handlowy w historii
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka światowa
Czy Powell nie musi bać się o stanowisko?
Gospodarka światowa
Chiny twierdzą, że nie prowadzą żadnych rozmów handlowych z USA
Gospodarka światowa
Niemcy przewidują stagnację gospodarki w 2025 r.
Gospodarka światowa
Musk obiecał mocniej zajmować się Teslą
Gospodarka światowa
Kakao będzie drożeć jeszcze latami