Jednak tak nie jest. Branża zmaga się z wieloma wyzwaniami, z których część ma naturę cykliczną, a inne strukturalną. W efekcie, choć sezon turystyczny trwa, a trzeci kwartał roku powinien być rekordowy i sprzyjać popytowi na akcje lotniczych spółek, trudno dostrzec oznaki sezonowej euforii. W pierwszej połowie roku europejski sektor lotniczy ważony kapitalizacją cofnął się o prawie 10%, wobec ponad 9% wzrostu cen akcji z indeksu STOXX Europe 600. Dlaczego?.
Wpływ na ten stan rzeczy ma kilka czynników; między innymi obawy inflacyjne, które zmieniły trendy konsumenckie, kierując popyt w stronę ‘budżetowych’ linii lotniczych oraz rosnące koszty dla firm, korzystających w dużej mierze z leasingowanej floty. W efekcie, choć konsument jest silny, a bezrobocie niskie - nie przekłada się to na zadowalająco wysoki popyt ‘wakacyjny’, a wyższe stopy procentowe i ceny usług amortyzują ‘pozytywne’ efekty niższych cen ropy. Mało tego, błyszczący do niedawna wzrostami Ryanair ma za sobą blisko 30% spadek o początku kwietnia. Inwestorzy oczekują także dyskonta w wycenach, wynikającego z ekspozycji na ryzyko geopolityczne. Wyższe stopy procentowe zwiększają koszty firmom lotniczym bazującym na leasingu, a marże znalazły się pod presją wzrostu płac i stawek serwisowych.
Nawet 3 lata po pandemii koronawirusa, globalna ilość obsłużonych pasażerów wciąż była niższa niż w 2019 roku. Jedyną dużą firmą z sektora lotniczego, której akcje wzrosły powyżej poziomów sprzed pandemii jest Ryanair. Źródło: ACI World
Popyt na loty nie tak mocny?
Pandemia koronawirusa spowodowała pierwsze ‘tąpnięcie’ w branży lotniczej. Lockdowny doprowadziły do serii krachów akcji z sektora lotniczego, a konsumenci mieli ograniczone lub zupełny brak możliwości korzystania z usług przewoźników. Ostatecznie, pandemia, a raczej reakcja banków centralnych na perspektywę trwałej recesji (która nieoczekiwanie okazała się tylko sezonowa) doprowadziła do nadmiernej stymulacji gospodarki i wzrostu inflacji. Pokiereszowane przez covid linie lotnicze ledwo zdążyły skorzystać na bodźcach rynkowych i uśpionym popycie w latach 2021-2022, a inflacja przerodziła się w problem… Ceny wzrosły do poziomów coraz trudniejszych do zaakceptowania przez konsumentów, a banki centralne zostały zmuszone do podniesienia stóp procentowych.
Ten miks czynników dla branży okazał się zgubny, a wzrostu kosztów spółkom nie zamortyzował mocny konsument, który zmienił preferencje i dostosował się do nowej sytuacji. Airports Council International (ACI) World opublikowała ostatnio półroczną aktualizację estymowanego popytu na podróże lotnicze w 2024 roku. Prognoza ta zawierała dane z 2600 portów lotniczych w ponad 180 krajach. Przed pandemią oczekiwano, że globalna liczba pasażerów wyniesie 10,5 miliarda w 2023 roku. Oznaczałoby to 119% wzrost z poziomu z 2019 roku. Zaktualizowane szacunki za 2023 rok wyniosły ok. 8,7 mld pasażerów globalnie. To zdecydowanie mniej, niż oczekiwano (choć o 31% więcej, niż w roku 2022). W pewnym stopniu także mniejsza liczba obsługiwanych podróży służbowych wpływa na branżę; nowe możliwości organizacji spotkań zdalnych zmniejszają zapotrzebowanie na nie.