Na wczorajszej sesji dobra passa z ostatnich dni została podtrzymana. WIG i WIG20 ustanowiły nowe szczyty. Do liderów zwyżek należały średniej wielkości spółki, jak Sadovaya (po rekomendacji kupuj od BG Capital) czy producenci gier – Optimus i City Interactive. Z dużych spółek dobrze wypadły banki BRE i Handlowy.
Czyżbyśmy byli świadkami wybijania się rynku z 5-miesięcznego trendu horyzontalnego? Czy może jednak znowu za chwilę kupujący opadną z sił i powrócimy do trendu bocznego? Wskazówki należy szukać prawdopodobnie w zachowaniu głównych rynków światowych. Te wcześniej zachowywały się znacznie lepiej niż warszawska giełda, ale od wybuchu zamieszek w Libii i tragicznego trzęsienia ziemi w Japonii mocno skorygowały się w dół, podczas gdy nasze indeksy trzymały się dla odmiany nadspodziewanie dobrze.
Polskiemu rynkowi nie przeszkadza nawet ciążąca podaż akcji, głównie ze strony Skarbu Państwa. Jeden (średni) pakiet inwestorzy już wchłonęli. Ale przed nami kolejne i to znacznie większe – PKO BP, PZU, JSW, PGE. A w tle mamy przecież demontaż OFE ze zmianą ich limitów inwestycyjnych.
Również sytuacja międzynarodowa nas nie rozpieszcza. Oprócz Libii i ewentualnego rozszerzania się niepokojów na kraje Bliskiego Wschodu, mamy kraje PIIGS. W ostatnich dniach skomplikowała się sytuacja w Portugalii. Rząd podał się do dymisji. Rentowność tamtejszych 10-letnich obligacji skarbowych wzrosła do blisko 8 proc. A pomimo tych negatywnych czynników WIG i WIG20 biją rekordy hossy.
Optymiści wskażą na zdrowe fundamenty polskich spółek, znaczącą poprawę wyników finansowych i racjonalny poziom wycen akcji. Pewnie jest w tym dużo racji, szczególnie jeśli okaże się, że i na światowych giełdach będziemy mieli powiew wiosny.