O ile na starcie notowań wyższość kupujących była niewielka, o tyle w drugiej części handlu dominacja popytu była już wyraźna. Finalnie WIG20 zyskał 0,85 proc. i zatrzymał się na poziomie 2489 pkt.

Na uwagę zasługują też spore obroty, które przed fixingiem przekroczyły 1 mld zł. Z technicznego punktu widzenia celem popytu w najbliższych dniach jest pokonanie pułapu 2566,59 pkt, czyli tegorocznego szczytu hossy w ujęciu intraday z 7 listopada. Wsparciem jest natomiast czwartkowy dołek na 2409 pkt.

Z grona największych warszawskich spółek największym wzięciem cieszyły się walory KGHM, które pod koniec dnia drożały o blisko 4 proc. Tak wyraźne zwyżki to pokłosie wzrostu notowań miedzi. Dużym zainteresowaniem inwestorów cieszyły się też papiery Pekao, Tauronu i Orange Polska. Na przeciwległym biegunie znalazły się natomiast notowania PGNiG oraz BZ WBK. Przez cały dzień mieszane nastroje panowały w drugim i trzecim szeregu. mWIG40 przez większą część handlu świecił na czerwono, jednak pod koniec dnia wyszedł nad kreskę. Również sWIG80 pod koniec dnia świecił delikatną zielenią. Przewaga największych emitentów nad małymi i średnimi spółkami, którą obserwujemy od kilku miesięcy, wciąż jest widoczna.

Foto: GG Parkiet

Mimo wyraźnego wzrostu WIG20 statystyki dotyczące rocznych ekstremów notowań wypadły wyraźnie na korzyść podaży. We wtorek notowania jedynie pięciu spółek wyznaczyły co najmniej roczny szczyt. Analogicznie w przynajmniej 12-miesięcznym dołku znalazło się aż 16 emitentów. Na drugiej sesji tygodnia dobre nastroje panowały też na innych giełdach w Europie. W momencie zakończenia handlu na GPW niemiecki DAX zyskiwał 0,9 proc., zaś francuski CAC40 rósł o 0,5 proc. Również sesja na amerykańskiej giełdzie rozpoczęła się od wyraźnych zwyżek.