Czynniki zewnętrzne mogą w tym roku mieć decydujący wpływ na rozwój grupy Compremum specjalizującej się w produkcji drewnianych okien i drzwi, realizacji różnego rodzaju prac budowlanych, remontach taboru kolejowego i projektach energetycznych. – Sytuacja gospodarcza oraz geopolityczna kraju z pewnością będzie dyktować trudne warunki dla polskich przedsiębiorców. Już dziś wiemy, że wojna w Ukrainie, niekończąca się pandemia, kryzys energetyczny, inflacja oraz środki z KPO, których wypłata jest do dzisiaj wstrzymana, będą mieć kluczowy wpływ na popyt – twierdzi Radosław Załoziński, wiceprezes Compremum.
Inflacja i ceny
Spodziewa się, że w Europie zmniejszy się m.in. popyt na okna i drzwi. W tej sytuacji grupa stawia na rozwój współpracy z partnerem z USA. W efekcie zmiana struktury popytu nie powinna spowodować w grupie istotnego spadku tegorocznych przychodów ze sprzedaży stolarki otworowej. – W zakresie budownictwa infrastrukturalnego oraz modernizacji taboru kolejowego inwestycje są uzależnione od wypłaty środków z KPO – uważa Załoziński.
Szczególnie dużych szans na dalszy rozwój Compremum upatruje w kontynuacji transformacji energetycznej w Polsce, która sprzyja rozwojowi biznesu odnawialnych źródeł energii. Grupa oferuje w tym obszarze systemy magazynowania ciepła. Chodzi zwłaszcza o urządzenia, które współpracują z pompami ciepła, fotowoltaiką, jak też mogą być ładowane energią z sieci energetycznej.
Grupa odczuwa negatywne skutki inflacji i wzrostu cen. Stara się je jednak minimalizować m.in. w kluczowym kontrakcie zawartym z PKP PLK, a dotyczącym budowy linii światłowodowych wzdłuż linii kolejowych. W tym celu zakontraktowano już cały światłowód potrzebny do realizacji umowy. Grupa ma też odpowiedni zapas tzw. materiału rurowego. Z kolei zależna Fabryka Slonawy ma umowę zapewniającą jej do końca roku stałe stawki za prąd.
– Spodziewamy się, że druga połowa roku 2023 może przynieść wyhamowanie wzrostu cen, jednak nadal osiągać będą dwucyfrowe wartości procentowe. Natomiast już teraz daje się zauważyć stabilizację cenową w zakresie materiałów drzewnych, a dostawcy skłonni są podejmować negocjacje cenowe, co było niemożliwe jeszcze dwa miesiące temu – przekonuje Załoziński.