Przespana hossa. Czy inwestorzy się obudzą?

Udział klientów detalicznych w obrotach wciąż spada. Czy można odwrócić ten trend?

Publikacja: 02.09.2024 06:00

Przespana hossa. Czy inwestorzy się obudzą?

Foto: Bloomberg

Kiedy w połowie lipca zapytaliśmy szefów biur i domów maklerskich o to, jaka była aktywność inwestorów indywidualnych na rynku akcji w I półroczu, już wtedy wskazywali, że grupa ta traci znaczenie na rynku. Średnia ich wskazań przewidywała, że klienci detaliczni odpowiadali w tym okresie za 15,2 proc. obrotów na GPW. Mediana wynosiła z kolei 14,7 proc., co by oznaczało, że udział inwestorów indywidualnych spadł do najniższego poziomu od II półrocza 2019 r.

Oficjalne statystyki zaprezentowane ostatnio przez warszawską giełdę potwierdziły tę tendencję. Jakby tego było mało, dane okazały się nawet słabsze od średniej oraz mediany wskazań. Udział inwestorów indywidualnych w obrotach na rynku akcji wyniósł tylko 13,9 proc.

– Przede wszystkim te dane nie są szczególnie zaskakujące. Od 2020 r. obserwujemy wyraźny trend spadkowy udziału inwestorów indywidualnych w obrotach na GPW. W mojej opinii jest to niepokojące, ponieważ wyraźnie pokazuje brak wiary inwestorów indywidualnych w efektywność inwestycji na GPW. To z kolei niesie ze sobą dalsze konsekwencje w postaci pogarszającej się kondycji lokalnych domów maklerskich, co widać po spadających przychodach z działalności podstawowej – wskazuje Filip Kaczmarzyk, członek zarządu XTB.

Niezauważona hossa

Spośród typujących maklerów najbliżej prawdy był Maksymilian Skolik, dyrektor Biura Maklerskiego mBanku. Wskazywał na 13,5-proc. udział inwestorów indywidualnych w obrotach. Jak podkreślał wtedy, słabość klientów detalicznych trzeba rozpatrywać przez pryzmat dwóch czynników.

– Aktywność klientów detalicznych mierzona wartością wygenerowanych przez nich obrotów pozostała na poziomie zbliżonym do 2023 r., jednak łączna wartość obrotów na GPW w I półroczu 2024 r. była wyraźnie większa niż w II półroczu 2023 r. – o około 22 proc. Za zwiększonymi obrotami stoją przede wszystkim zdalni brokerzy obsługujący inwestorów zagranicznych, których udział w handlu na GPW był w ostatnich kwartałach rekordowo wysoki (odpowiadali oni za około 2/3 obrotów). Niepokojącym sygnałem jest brak wyraźnego wzrostu zainteresowania inwestowaniem na giełdzie w obliczu świetnych wyników indeksów GPW za ostatnie kilkanaście miesięcy. Tym razem pomimo trwającej już kilkanaście miesięcy hossy i świetnych wyników indeksów GPW reakcja inwestorów indywidualnych jest raczej mocno stonowana – wskazywał Skolik.

Zagraniczna konkurencja

Brak większej reakcji inwestorów indywidualnych na zwyżki na GPW jest jednym z największych zmartwień brokerów. Chociaż można wskazywać, że jest to błędne podejście – bo przecież na giełdzie „kupujemy przyszłość”, to jednak nic nie działa na wyobraźnię inwestorów tak dobrze, jak historyczne stopy zwrotu. Z tej perspektywy trudno więc o optymizm i wiarę w większą aktywność inwestorów, szczególnie że ostatnio indeksy na warszawskiej giełdzie złapały zadyszkę. Tymczasem niemiecki DAX zaliczył ostatnio historyczny szczyt. Blisko rekordów pozostają również główne indeksy na Wall Street. A przecież rynki zagraniczne są dziś realną konkurencją w walce o klienta dla GPW.

– W dobie globalizacji i powszechności internetu inwestowanie na rynkach zagranicznych jest zdecydowanie bardziej dostępne niż kiedyś. Rynki zagraniczne kuszą wysokimi historycznymi stopami zwrotu i atrakcyjnymi kosztami inwestowania. Nie można więc się dziwić, że Polacy coraz częściej wybierają inne giełdy, na przykład rynek amerykański – mówi Filip Kaczmarzyk.

Zwraca jednak uwagę na czynniki, które mogą napawać optymizmem. – Nadal jest szansa na ożywienie wśród polskich inwestorów indywidualnych. Aby tak się stało, musi zaistnieć połączenie aktywnych działań GPW oraz sprzyjającej sytuacji rynkowej. Po ostatnich zmianach we władzach GPW można dostrzec pewne sygnały, a przede wszystkim widoczna jest wyraźna chęć ożywienia polskiego rynku kapitałowego. Na pewno wszyscy zdają sobie sprawę z obecnych trendów, takich jak wzrost popularności ETF-ów, ETF-ów na kryptowaluty czy REIT-ów. Kluczowe będzie jednak nie tylko wprowadzenie samych tych instrumentów do notowań, ale także zadbanie o odpowiedni marketing oraz atrakcyjność kosztową, zwłaszcza w porównaniu z tym, co oferują zagraniczne rynki. Wiele wskazuje też na to, że wkrótce możemy mieć na polskim rynku IPO, o którym będzie głośno nie tylko w świecie inwestorów, ale które może zainteresować też tzw. mainstream. Mowa o debiucie Żabki. Może potencjalnie on przyciągnąć na rynek kapitałowy nowych inwestorów indywidualnych. Warto wówczas będzie zadbać o to, aby takie osoby odpowiednio zaktywizować i zachęcić do pozostania na polskiej giełdzie – przekonuje Kaczmarzyk.

Czekanie na impuls

Wiara w ożywienie wśród inwestorów indywidualnych nie opiera się zresztą tylko na pobożnych życzeniach. Dane zaprezentowane ostatnio przez GPW dostarczyły nie tylko rozczarowań, jeśli chodzi o inwestorów indywidualnych, ale i optymistycznych elementów. Do takich można zaliczyć dane dotyczące liczby aktywnych kont maklerskich.

O ile bowiem udział inwestorów indywidualnych w obrotach na GPW wciąż spada, o tyle liczba aktywnych rachunków maklerskich wyniosła 246 tys., co oznacza najwyższy poziom od 12 lat. Liczba wszystkich rachunków zbliżyła się z kolei do 1,8 mln, z czego niemal 1,68 mln to rachunki internetowe.

Oczywiście trzeba mieć na uwadze, że według metodologii GPW, aby zaliczyć konto do grupy aktywnych, wystarczy przeprowadzenie na nim jednej transakcji w danym okresie. Niemniej jednak wynik najlepszy od 12 lat można traktować jako jasny sygnał, że potencjał wśród inwestorów indywidualnych wciąż jest bardzo duży, tylko nadal czeka na uwolnienie. Kilkunastomiesięczna hossa tym razem okazała się zbyt słabym impulsem, szczególnie że raczej nie przebiła się w głównych mediach do szerokiego grona odbiorców. Pozostaje więc czekanie na inne czynniki. Pytanie tylko, czy i tym razem nie skończy się jedynie na niespełnionych nadziejach.

Finanse
Solidne wyniki PZU mimo powodzi
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Finanse
Europa chce szybciej rozliczać transakcje giełdowe
Finanse
„Parkiet” prezentuje nową ofertę prenumeraty. Wyjątkowa propozycja dla inwestorów
Finanse
Giełda stawia na długodystansowców
Materiał Promocyjny
Samodzielne prowadzenie księgowości z Małą Księgowością
Finanse
Jakie kredyty hipoteczne preferują Polacy? Przeważa jedna opcja
Finanse
GPW: strategia, ETF-y i kontrola kosztów