Tak wysoki poziom udało się osiągnąć przy spadku produkcji energii z węgla kamiennego, a zwłaszcza gazu. Procentowo największy wzrost odnotowała fotowoltaika.

Jak wynika ze wstępnych roboczych danych operatora systemu przesyłowego, Polskich Sieci Elektroenergetycznych, łączna moc elektrowni w Polsce to ponad 59 GW. Pozwoliło to na wzrost produkcji energii o blisko 1 proc. rok do roku. Ten poziom udało się osiągnąć dzięki rosnącej mocy z OZE. Jak wynika z danych, energetyka wiatrowa zwiększyła produkcje energii rok do roku o ponad 28 proc., fotowoltaika zaś już o ponad 95 proc. Patrząc na liczby bezwzględne, nie wygląda to już jednak tak imponująco. Elektrownie fotowoltaiczne niemal podwoiły swoją produkcję, dodając do systemu niemal 5 TWh więcej niż rok wcześniej. W przypadku wiatru to 4 TWh. Wzrost odnotowały także elektrownie oparte na węglu brunatnym, które zwiększyły produkcję energii o 3,5 proc. Bardzo duże spadki odnotowano na gazie, którego rekordowa cena w 2022 r. przełożyła się na spadek wykorzystania takich jednostek o ponad 25 proc. Mniej energii dostarczyła także energetyka oparta na węglu kamiennym. Tu spadek wynosi ok. 5,7 proc. rok do roku.

W efekcie wysokich cen gazu w Europie Zachodniej, który służy jako jedno z głównych źródeł do produkcji energii, Zachód kupował tańszą energię z polskiego węgla. Polska pierwszy raz od siedmiu lat może pochwalić się eksportem energii netto. Nadwyżkę sprzedawaliśmy sąsiadom. Ma to także swoje ciemne strony, bo szybsze spalanie węgla przełożyło się na zapasy surowca, które w ciągu roku osiągnęły rekordowo niskie poziomy 1 mln ton. Według wstępnych szacunków Polska przesłała 1,1 TWh więcej energii niż wpłynęło do naszego kraju z zagranicy. Eksport wyniósł 11 TWh, import zaś 9,9 TWh. Najwięcej energii przesłaliśmy na Słowację, a najwięcej otrzymaliśmy ze Szwecji.