Akcje Cyfrowego Polsatu mocno w tym roku potaniały i za sztukę płacono nawet 17,86 zł, czyli już tylko o 42 proc. więcej niż w pierwotnej ofercie publicznej w 2008 roku (12,5 zł za walor). Tylko, bo kilka miesięcy temu Cyfrowy Polsat w porozumieniu z założycielem – Zygmuntem Solorzem – nabywał własne walory po 35 zł za sztukę (głównie od spółek powiązanych z założycielem). Od drugiej połowy czerwca walory telekomunikacyjno-telewizyjnej grupy zaczęły odzyskiwać wigor i odrobiły część strat.
To tylko korekta?
Konrad Księżopolski, szef analityków w ,Haitong Banku, wiąże wzrost kursu akcji Cyfrowego Polsatu z ogólnymi nastrojami inwestorów. Jego zdaniem to odreagowanie po długich i mocnych spadkach, widoczne także np. w Allegro i innych firmach na GPW.
Wśród wydarzeń, które potencjalnie mogą podobać się inwestorom, można wymienić zdolność do zawierania międzynarodowych umów wzmacniających ofertę grupy (jak ta z The Walt Disney Corporation o dystrybucji platformy Disney+) oraz wyższą niż przewidywana dywidendę. Zarząd firmy proponował 1 zł na akcję, a zwyczajne walne zgromadzenie uchwaliło wypłatę o 20 proc. wyższą (1,2 zł na walor).
W końcu Cyfrowy Polsat i Zespół Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin (także zależy od Zygmunta Solorza) poinformowały, co dzieje się wokół transakcji przejęcia zielonych aktywów. Ujawniono m.in., że Cyfrowy Polsat jest udziałowcem spółki zależnej ZE PAK, do której trafi przedsiębiorstwo konińskiej elektrowni oraz ile już wydał na ten cel.
Pierwotnie Cyfrowy Polsat najpierw miał przejąć 67 proc. udziałów w PAK-Polska Czysta Energia (PAK-PCE), a dopiero potem za 607,4 mln zł dodatkowe udziały PAK-PCE wydane przez tę grupę w zamian za elektrownię.