Kiedy w maju lider Polski 2050 Szymon Hołownia powiedział twarde „nie” programowi „Na start”, zbiegło się to z rozpoczęciem korekty na całej giełdzie. Teraz sytuacja się powtarza. Kolejny etap politycznego zamieszania wokół programu dopłat do kredytów przypada na odwrót inwestorów od akcji. Znowelizowany projekt ustawy „Na start” został skierowany do prac rządu – czy po wakacjach rzeczywiście wyjdzie do Sejmu, a jeśli nawet, to czy i w jakim kształcie opuści parlament – to dalej otwarte pytania.
Spadki na całej giełdzie
Jeszcze do piątku indeks WIG-nieruchomości odrabiał straty po korekcie z przełomu maja i czerwca, ale ten tydzień znów przynosi mocniejsze spadki.
Od dołka w połowie czerwca do piątku wartość indeksu wzrosła o 4,6 proc., do 4,4 tys. pkt. Po dwóch spadkowych sesjach w środę korekta jest kontynuowana, co w praktyce oznacza zniwelowanie niemal całego trwającego od połowy czerwca odbicia – wartość indeksu ponownie jest w okolicach 4,2 tys. pkt.
W środę rano największe przeceny przy największych obrotach zaliczali deweloperzy mieszkaniowi: Develia, Atal i Dom Development.
Z jednej strony na rynek popłynęły kolejne informacje w sprawie programu „Na start”. W poniedziałek opublikowano uwagi i opinie do projektu ustawy pokazanego w kwietniu – Ministerstwa Finansów i Funduszy oraz Narodowy Bank Polski ostrzegły przed wprowadzaniem programu propopytowego, który może przełożyć się na wzrost cen mieszkań. Instytucje te oceniły, że lepiej skupić się na podaży i budownictwie społecznym.