Budowa nowych elektrowni węglowych ruszy najwcześniej w przyszłym roku. Do tej pory zostały rozstrzygnięte tylko dwa kontrakty: na budowę Elektrowni Opole PGE i Elektrowni Rybnik EdF. Trwają przetargi na wybór wykonawców dla elektrowni: Kozienice, Północ, Jaworzno III, Turów i Ostrołęka.
Dwa bloki węglowe o mocy 900 MW każdy w Opolu wybuduje konsorcjum Rafako, Polimeksu-Mostostalu i Mostostalu Warszawa za 11,56 mld zł brutto. Przetarg został rozstrzygnięty w listopadzie, ale do tej pory nie została podpisana umowa. – Jeśli umowa na Opole opóźni się, to tylko nieznacznie. Cykl budowy elektrowni trwa pięć lat, jeśli harmonogram inwestycji przesuwa się pół roku, to nie jest duże opóźnienie dla projektu – uspokaja Wiesław Różacki, prezes Rafako.
Czekanie na Brukselę
Zdaniem ekspertów decyzje o podpisywaniu kontraktów zależą od tego, czy Komisja Europejska zaakceptuje polski wniosek o przyznaniu energetyce darmowych praw do emisji CO2. Do wysłanego we wrześniu wniosku została dołączona lista nowych inwestycji. Komisja ma sześć miesięcy na odpowiedź. – Trudno określić, czy liczy ten okres od momentu złożenia wniosku czy od udzielania odpowiedzi na wszystkie pytania do wniosku derogacyjnego. Etap udzielania odpowiedzi prawie skończyliśmy – zapewnia dr Wojciech Jaworski, szef Krajowego Ośrodka Bilansowania i Zarządzania Emisjami.
KOBIZE stara się o przydział w 2013 r. 70 proc. darmowych praw do emisji CO2 dla energetyki. Decyzja prawdopodobnie zapadnie do czerwca.
– Bez uzyskania decyzji o derogacjach inwestorzy nie są w stanie wykonać studium opłacalności projektu, a bez niego podpisanie kontraktu na budowę elektrowni wydaje się przedsięwzięciem mało prawdopodobnym – ocenia prof. Krzysztof Żmijewski, sekretarz społecznej rady Narodowego Programu Redukcji Emisji. Przypomina, że jeśli nie ma kontraktu, nie ma też zobowiązania, że inwestor odda elektrownię w określonym terminie.